Po kwit czy z kwitkiem?
Czekanie w wielogodzinnych kolejkach po numerek, nocne koczowanie w samochodach – to doświadczenia emerytów i rencistów, którym przysługują deputaty węglowe. Czy Kompania Węglowa S.A. zamierza to zmienić?
POWIAT – Przyjechałam z Wodzisławia o godz. 7.00 rano. Numerków już nie było, więc muszę jechać z powrotem – denerwuje się pani Mariola, którą spotkaliśmy przed punktem Oddziału Zakładu Zagospodarowania Mienia w Radlinie. Wiele osób, by uniknąć podobnej sytuacji, przyjeżdżało już o godz. 2.00 lub 3.00 w nocy. I czekali na mrozie, byle tylko załapać się na jakiś numer. – Teraz jest już lepiej, ale jeszcze na początku lutego ludzie o 12.00 w nocy przyjeżdżali i spali w samochodach – podkreśla Gerard Pawliczek. – Ten kraj jest chory! – krzyczy jego kolega. – Ja tu jestem już po raz czwarty. W zeszłym tygodniu przychodziłem o 4.00 nad ranem, ale ludzi było tyle, że numerka nie dostałem – bulwersuje się.
Numery porządkowe
Na ten sam problem, tyle że występujący w KWK Rydułtowy-Anna, zwrócił uwagę rydułtowski radny, Wojciech Koźlik. – Czy nie można tego zaplanować inaczej? Wiem, że to ogromne logistyczne działanie, ale ludzie rzeczywiście przychodzą o 2.00, 3.00 w nocy i czekają – mówił na sesji rady miasta pod koniec stycznia. Obecny na sesji dyrektor ds. produkcji KWK Rydułtowy-Anna, Aleksander Chowaniec stwierdził, że KW S.A. nie dopracowała się innego systemu wydawania deputatów węglowych. – Na dzień dzisiejszy musi tak być. Numerki obowiązują ze względów porządkowych. Rozumiem, że jest to mankament i ci ludzie mogą mieć żal, że w taki sposób to się odbywa – stwierdził.
Deputatu nikt nie odbierze
Zdaniem pracowników KW S.A. kolejki wynikają głównie z nawyków starszych osób, które niepotrzebnie szturmują punkty w pierwszych dniach wydawania deputatów. – My zaczęliśmy 4 lutego. Na początku rzeczywiście przychodziło po 100 osób, a mogło zostać obsłużonych 60. Zawsze te pierwsze tygodnie każdego roku są zwariowane, ale nie widzimy innych sposobów na rozładowanie kolejek. Później osób jest mniej – podkreśla Bogusława Straś z Oddziału Zakładu Zagospodarowania Mienia. Dodaje, że aby usprawnić jakość obsługi petentów, od tego roku KW S.A. wprowadziła nowe zasady. Otóż talony węglowe wystawiane są do realizacji na konkretny miesiąc – muszą być zrealizowane w miesiącu wybranym w deklaracji węglowej od lutego do listopada. Inaczej tracą ważność. – Mamy nadzieję, że emeryci zrozumieją, że nie jest konieczne stanie w tych pierwszych dniach wydawania, tylko że można przyjść na przykład w marcu czy w kwietniu, poświęcić na to 10 minut i zostać w tym czasie kulturalnie obsłużonym – dodaje Straś. – Przecież temu emerytowi nikt deputatu nie odbierze! – dopowiada Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.
Kolory, zapisy
Zdaniem wielu emerytów i rencistów problem można łatwo rozwiązać, tylko trzeba chcieć. – Dziecko z podstawówki wie, że skoro talony dla byłych górników kopalni Rymer i Maja są rozdawane od poniedziałku do czwartku, to można przygotować na każdy dzień po 60 numerków w różnych kolorach. Jeśli zabraknie danego koloru, to człowiek będzie wiedział, że tego dnia nie ma po co dłużej stać, tylko weźmie kartonik w innym kolorze na inny dzień i wtedy na pewno zostanie obsłużony. Przecież może to działać na podobnych zasadach jak chociażby w wydziale komunikacji w naszym starostwie – uważa pan Andrzej. – Można też dzwonić i rejestrować się – proponuje inny mężczyzna.
(mas)