Będzie książka o Franciszku Pieczce
Gmina współfinansuje książkę o znanym aktorze – honorowym obywatelu Godowa
GODÓW Prezentacja książki o urodzonym w Godowie Franciszku Pieczce odbędzie się 25 sierpnia, dzień po gminnych dożynkach, które odbędą się w Krostoszowicach. Pieczka jak co roku zapewne przyjedzie na gminne dożynki i właśnie przy tej okazji zostanie zaprezentowana książka o tym honorowym obywatelu Godowa. Znacznie wcześniej ,bo 27 kwietnia odbędzie się jej pierwsza w ogóle prezentacja, które będzie miała miejsce w Warszawie, na benefisie Pieczki z okazji jego 85-tych urodzin (aktor obchodził je 18 stycznia), oraz 60-tej rocznicy działalności aktorskiej. – Warszawski benefis organizuje nasza gmina wespół z Towarzystwem Przyjaciół Śląska w Warszawie. Chcemy w ten sposób uhonorować aktora, który pochodzi z naszego Godowa – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Gmina finansuje również wydanie wspomnianej książki, której wydawcą będzie Gminne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Godowie. Jej autorem będzie Dariusz Domański, który ma już na swoim koncie książkowy wywiad–rzekę o Marianie Dziędzielu, innym honorowym obywatelu gminy Godów.
Domański wyjaśnia, że książka o Pieczce będzie miała zupełnie inną konwencję niż ta o Dziędzielu. – To będą wyselekcjonowane przeze mnie wspomnienia aktora o swoim życiu, aktorstwie. Nawiązywać będą więc i do dzieciństwa, do pierwszej wizyty w kinie, w czeskiej Zawadzie, o pracy górnika, studiach na politechnice i w szkole aktorskiej – zdradza nam Dariusz Domański. Oprócz wspomnień samego Franciszka Pieczki w książce znajdą się również wypowiedzi ponad 30 ludzi teatru i filmu, m.in. Wiesława Gołasa czy Daniela Olbrychskiego. W książce znajdą się również wypowiedzi pozostałych honorowych obywateli Godowa, a więc ks. infułata Pawła Pyrchały, Mariana Dziędziela, Zbigniewa Wodeckiego i Krystiana Tesarczyka.
– Pomysł napisania takiej książki narodził się przy okazji benefisu Mariana Dziędziela, który odbył się w zeszłym roku w Gołkowicach. Początkowo pan Franciszek nie chciał, by pisano o nim taką książkę, bo to człowiek bardzo skromny, a przez to wielki i tak bardzo lubiany. W końcu po naszych namowach się zgodził – wyjaśnia Domański.
(art)