Komendant jest dumny ze swojego policjanta
Posterunkowy Rafał Rzymanek z Radlina, który będąc już po służbie rzucił się w pościg za pijanym kierowcą, otrzymał nagrody i podziękowania za wzorową postawę
RADLIN Do zdarzenia doszło 16 marca. Będący po służbie Rafał Rzymanek zauważył jadące zygzakiem audi. – Zdecydowanie wyglądało na to, że kierowca jest pod wpływem alkoholu. Moja decyzja była szybka – relacjonuje dzielny policjant, który bez chwili wahania rozpoczął pościg za podejrzanym pojazdem. W pewnym momencie auto zatrzymało się w zatoczce autobusowej na terenie Radlina II. Posterunkowy, wykorzystując sytuację, próbował uniemożliwić kierowcy dalszą jazdę. Kiedy chwycił za klamkę, ten nagle dodał gazu i dwukrotnie potrącił funkcjonariusza, który mimo wszystko kontynuował akcję, już przy wsparciu swoich kolegów po fachu. Niespodziewanie kierowca audi przesiadł się do innego pojazdu, w którym siedziała dwójka mężczyzn. Kiedy policjanci próbowali zatrzymać samochód, jego kierowca nagle ruszył próbując rozjechać policjantów. Ostatecznie pościg przyniósł rezultaty. Sprawcy zostali zatrzymani, a jeden z nich jest tymczasowo aresztowany.
Proste dziękuję
We wtorek podczas sesji rady miasta w Radlinie posterunkowy Rafał Rzymanek dostał nagrodę od komendanta oraz list gratulacyjny i i słodki upominek od władz miasta. – Panie Rafale, w imieniu wszystkich mieszkańców Radlina chcę powiedzieć po prostu dziękuję – podkreśliła burmistrz Barbara Magiera. – Jako komendant jestem dumny z postawy mojego policjanta. Każda osoba, która zachowałaby się w ten sposób, zasługuje na to, by ją nagrodzić w tak uroczysty sposób – zaznaczył mł. insp. Krzysztof Justyński, Komendant Powiatowy Policji w Wodzisławiu.
Zbiorowa skuteczność
Rafał Rzymanek jest mieszkańcem Radlina. Ma 21 lat. Do policji wstąpił w maju ubiegłego roku. Najpierw przeszedł obowiązkowe szkolenie. W radlińskim komisariacie pracuje zaledwie od dwóch miesięcy. – Policjantem chciałem być od zawsze, odkąd pamiętam – podkreśla posterunkowy. Swój wyczyn rozpatruje w kategoriach pracy zespołowej. – Takie sytuacje wymagają szybkich przemyśleń i zdecydowanych odruchów. Skontaktowałem się z dyżurnym policji, bo liczyłem na pomoc swoich kolegów. W naszej służbie liczy się praca zespołowa. To mi odpowiada – puentuje.
(mas)