Szkoła obrywa za patrona – komunistę
Co zrobić z patronem rodem z głębokiego PRL? W szkole trochę się go wstydzą.
GODÓW Szkoła Podstawowa powstała w latach 60. ubiegłego wieku jako tzw. tysiąclatka w ramach programu „Tysiąc szkół na tysiąc lat polskiego państwa”. Od początku istnienia nosi imię Janka Krasickiego, w czasach PRL lansowanego jako postać na poły rewolucyjna, na poły romantyczna, która oddała życie w walce z nazistowskim okupantem. Do tej pory postać ta nikogo w Godowie specjalnie nie interesowała. A przynajmniej nikt publicznie w jej sprawie nie zabierał głosu. Jak przyznaje dyrektor szkoły, wielu myli patrona tej placówki z bardziej znanym Krasickim – biskupem Ignacym, XVIII -wiecznym poetą. Większość nie wie kim tak naprawdę był ów, zastrzelony w 1943 roku przez, Niemców Janek.
Krytyka po artykule
Kilkanaście dni temu wokół patrona wybuchło zamieszanie. Najpierw na jednym z portali poświęconych tematyce patriotycznej ukazał się artykuł piętnujący władze szkoły i gminy Godów. Autor artykułu „Gustlik blokuje dekomunizację” napisał, że patronem szkoły jest morderca i komunistyczny agitator, a mimo to włodarze – tak szkoły jak i gminy nie robią nic w kierunku tego, by ten stan rzeczy zmienić. Mają przy tym zasłaniać się brakiem zgody ze strony innego potencjalnego patrona, którego imię miałaby nosić placówka. Chodzi o urodzonego w Godowie aktora Franciszka Pieczkę. Ten jako człowiek skromny nie chce by jego imieniem nazywano szkołę. I dlatego szkoła tkwi przy starym patronie. – Po przeczytaniu tego artykułu można odnieść wrażenie, że czekamy na śmierć pana Franciszka, by wtedy wykorzystać go jako patrona. Jest nam przykro, że zostało to tak zaprezentowane, bo to oczywista nieprawda – nie kryje irytacji Barbara Brzezińska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego.
Kilka dni po ukazaniu się artykułu do Urzędu Gminy w Godowie dotarło pismo, którego autor po przeczytaniu wspomnianego artykułu wyraził oburzenie faktem, że szkoła nosi imię komunistycznego zbrodniarza. Pismo zostało odczytane radnym 18 marca na wspólnym posiedzeniu komisji rady gminy. Autor listu podpisany jako Andrzej Pikus nie szczędził włodarzom gminy słów krytyki za tolerowanie „totalitarnego patrona szkoły”.
Nie znają dokonań
List wywarł spore zdziwienie wśród włodarzy i radnych gminy. – Przyznam szczerze, że nigdy nie czytałem biografii Janka Krasickiego i ciężko mi się do tych zarzutów ustosunkować. Z drugiej strony to jest sprawa dotykająca historii, a w niej nie brakuje kontrowersji. Zależy kto i jak ją interpretuje. Dla jednych pewne postacie są bohaterami, dla innych bandytami. Tak jest np. z żołnierzami wyklętymi. Dla jednych to bohaterowie, którzy po wojnie nie złożyli broni i walczyli z komunistyczną władzą. Ale też nie brakuje takich, którzy uważają ich za burzycieli dopiero co zaprowadzonego pokoju. Sprawdzę jednak informacje. W tym momencie naprawdę nie wiem, czy Janek Krasicki był mordercą czy nie – mówił Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
– Przyznam szczerze, że nie znam jego przeszłości. Ale sprawdzę i jeśli okaże się, że rzeczywiście jest ona niechlubna, to być może trzeba będzie coś z tym zrobić – powiedział Donat Trafiał, radny z Godowa, pytany przez nas o ocenę patrona.
Nie chwalą się
Biografia patrona dobrze znana jest w Szkole Podstawowej w Godowie. – Oczywiście, że wiemy kim był. Dlatego staramy się nim specjalnie nie afiszować. W ogóle nie organizujemy dni patrona. Tak po prawdzie nie wiem czemu na przełomie czasów nie został on zmieniony, tak jak robiono to w wielu innych placówkach – mówi dyrektor szkoły.
W holu szkoły próżno szukać popiersia czy tablicy upamiętniającej Krasickiego, co w innych szkołach jest rzeczą normalną. Dopiero na piętrze w końcu korytarza wisi skromna ścienna gazetka, poświęcona patronowi. Na niej zdjęcie i kilka zdań, m.in. : „Rewolucje organizują entuzjaści, realizują fanatycy, a wykorzystują łajdacy”. Na stronie internetowej szkoły obok notki biograficznej patrona, gdzie opisano jego ciemną przeszłość dodane kilka zdań o tym, że oddał młodość walce, która wówczas wydawała mu się idealna. I że poświęcił życie za poglądy, w które wierzył. I by każdy w tej postaci odnalazł te cechy, które pozwalają walczyć o swoje ideały i poglądy. – Trudno było mi znaleźć pozytywy na temat naszego patrona. Starałam się wyłuszczyć to co w tej postaci mimo jej kontrowersyjnej biografii było w jakimś sensie pozytywne – wyjaśnia dyrektor Brzezińska. Na ten moment najlepiej byłoby gdyby szkoła została bez patrona.
Taką decyzję w drodze uchwały może podjąć rady gminy. – Ale wydaje mi się, inicjatywa w tej sprawie powinna wyjść ze szkoły, ze szkolnej społeczności, może od rady rodziców – mówi Antoni Tomas, przewodniczący rady. Sprawą na najbliższym zebraniu zajmie się rada pedagogiczna szkoły w Godowie.
Artur Marcisz
Kim był Krasicki?
Jan Krasicki, rocznik 1919, nazywany zdrobniale Jankiem wedle notki biograficznej Instytutu Pamięci Narodowej był sowieckim agentem i agitatorem. Od młodości w Komunistycznej Partii Polski po wybuchu wojny związał się z Sowietami. W 1940 roku został przyjęty do stalinowskiego Komunistycznego Związku Młodzieży. Agitował na rzecz stalinizmu wśród polskiej młodzieży. Według innych źródeł miał swój udział w mordzie polskich studentów Politechniki Lwowskiej, dokonanym przez NKWD. Brał też czynny udział w sowieckich represjach skierowanych w kierunku polskiej ludności Kresów Wschodnich, deportacjach i układaniu list Polaków zsyłanych w głąb ZSRR. Po napadzie Rzeszy Niemieckiej na ZSRR przeniesiony z Lwowa do Moskwy, następnie przerzucony na tereny Polski, gdzie jego zadaniem była agitacja na rzecz Związku Radzieckiego i dywersja. W 1942 roku w wyniku wewnątrzpartyjnych rozgrywek zastrzelił działacza Polskiej Partii Pracy Bolesława Mołojca. W 1943 roku na polecenie zwierzchników ściągnął do Warszawy Bolesława Bieruta, późniejszego prezydenta PRL. 2 września 1943 roku aresztowany przez Niemców, został zastrzelony w czasie próby ucieczki.
Moim zdaniem
Patroni tacy jak Jan Krasicki od czasu do czasu będą wywoływać emocje. Powód jest oczywisty. Komunizm do dziś nie został – również w naszym kraju – jednoznacznie potępiony. Nazizm czyli drugi zbrodniczy system XX wieku, doczekał się surowego osądu w Norymberdze. Komunizm swojej Norymbergi nie miał. Nie został osądzony, nawet symbolicznie, nie został napiętnowany. Dlatego jednych Janek Krasicki będzie raził, innych niekoniecznie. Tyle, że jak pokazuje przypadek Godowa tacy patroni dawno już zostali zapomniani w ludzkiej pamięci. Trzymanie ich na cokołach mija się więc z sensem.