Odra przegrywa ze Skrą
PIŁKA NOŻNA – Nieudany debiut Piotra Sowisza na ławce trenerskiej Odry. Mimo dobrej gry, wodzisławianie przegrali przed własną publicznością ze Skrą Częstochowa 0:1.
W sobotni wieczór zmierzyły się ze sobą zespoły walczące o zupełnie różne cele. Broniąca się przed spadkiem Odra podejmowała mierzącą w awans częstochowską Skrę. Choć młody wodzisławski zespół zaprezentował się na tle faworyzowanego rywala korzystnie, to niestety trzy punkty pojechały do Częstochowy. Kluczowym momentem spotkania była 38. minuta, kiedy to Karol Tomczyk wykorzystał dokładne podanie Kamila Sobali i strzałem z kilku metrów pokonał Tomasz Bąkowskiego. Wcześniej kibiców Odry mógł uradować Marcin Staszewski, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Skry trafił prosto w niego. Gospodarze mieli optyczną przewagę, często gościli w polu karnym rywali, jednak na przerwę schodzili przegrywając 0:1. Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Skra cofnęła się na swoją połowę i liczyła na kontry. Po jednej z nich bramkę powinien zdobyć Marcin Chmiest, ale świetna interwencja Bąkowskiego uratowała Odrę. Wodzisławianie mieli sporo szans na wyrównanie. Najlepszej nie wykorzystał Bartosz Zyguła, którego soczysty strzał głową w świetnym stylu obronił Adrian Woszczyna. Po meczu dłoń uścisnęli sobie trenerzy, jeszcze kilka lat temu reprezentujący barwy Odry w ekstraklasie: Jan Woś, zadowolony z dość szczęśliwego zwycięstwa i Piotr Sowisz, czujący zapewne spory niedosyt po nieudanym debiucie na ławce trenerskiej wodzisławskiej ekipy.
(art)
Odra Wodzisław - Skra Częstochowa 0:1
bramka: Karol Tomczyk 38’
Po meczu powiedzieli:
Piotr Sowisz, trener Odry Wodzisław:
Zabrakło odrobiny piłkarskiego szczęścia. Mieliśmy sytuację po stałych fragmentach gry po których uważam, że należała się nam bramka. Jednak coś, co się „należy” niekoniecznie przekłada się na punkty. Prowadziłem dziś drużynę po raz pierwszy. Mogę powiedzieć, że jest to zespół młody, ale bardzo ambitny, czego dzisiaj był dowód na boisku. Mogę być zatem optymistycznie nastawiony na następne spotkania, bo takie zaangażowanie w grę, jakie dziś widziałem, może być dobrym omenem na przyszłość.
Jan Woś, trener Skry Częstochowa:
Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie, bo punkty są nam niezbędne. W ostatnim czasie nie potrafimy wygrywać u siebie, za to dziś zwyciężyliśmy czwarty raz z rzędu na wyjeździe. Gratuluję trenerowi Sowiszowi postawy jego zespołu, bo Odra grała bardzo ambitnie i muszę przynać, że przeważała. Po strzeleniu gola nastawiliśmy się na kontry, które jednak rzadko nam wychodziły. Wygraliśmy dość szczęśliwie, między innymi dzięki fantastycznym interwencjom bramkarza. Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że w każdym meczu musimy zbierać punkty po to, aby osiągnąć cel, jakim jest awans.
Kilka dni przed meczem w Odrze doszło do trzęsienia ziemi. 16 kwietnia podano zaskakującą informację o zwolnieniu ze stanowisk trenerów Tomasza Babuchowskiego i Pawła Sibika. Oficjalne właściciele klubu mieli dość sytuacji, w której trenerzy pracują w dwóch klubach. - Wiadomo, że Paweł Sibik był pierwszym trenerem w Krupińskim Suszec. Zaczynało to coraz bardziej doskwierać, że musiał dzielić czas między dwa kluby. Trudno być zarazem w jednym i drugim klubie i pracować na 100 procent – powiedział pytany o przyczyny zmian prezes Odry Grzegorz Gostyński.
W pewnym stopniu sytuacja ta dotyczyła też Babuchowskiego, który oprócz Odry trenował drużynę młodzieżową w Krzyżanowicach. W tym przypadku jednak chyba nie kolidowało to ze sobą aż tak bardzo by uniemożliwiało pracę w Odrze (w przypadku Sibika zdarzało się, że mecze Krupińskiego nakładały się na mecze Odry). Mimo to Babuchowski, który oficjalnie był pierwszym trenerem Odry, również został zwolniony. - Szanuję trenera Babuchowskiego oraz jego umiejętności, ale decyzja kolegialna była taka, że trenerem zostanie ktoś inny – wyjaśniał bez większego przekonania Gostyński. Sam Babuchowski, kiedy w środę pytaliśmy go o kulisy zwolnienia był wyraźnie zaskoczony. - Podobno była to decyzja właścicieli. Ja sam na dobrą sprawę nie znam jej przyczyn – mówił nam były już trener Odry. Najwyraźniej więc właściciele klubu uznali, że albo samodzielnie Babuchowski nie będzie w stanie prowadzić Odry, albo też za ich decyzją stały inne przyczyny. Do zmian doszło kiedy bez pracy został Piotr Sowisz, który za szczere słowa o sytuacji finansowej Polonii Marklowice wyleciał ze stanowiska trenera tej IV-ligowej drużyny. Nie jest zaś żadną tajemnicą, że Sowisz jest związany z Dariuszem Kozielskim, który organizacyjnie wspiera Odrę. Tyle, że podobnie myślano do tej pory również o Sibiku i Babuchowskim.