Dziewiczy przejazd ticozyną
Drezyna, która powstała na bazie samochodu tico, ma za sobą pierwszy kurs
PSZÓW, LUBOMIA Ticozyna zadebiutowała na torach 19 kwietnia. – Najpierw pojechaliśmy z Syryni do Raciborza-Obory, równocześnie oczyszczając trasę z krzaków, gałęzi oraz drzew powalonych przez firmę robiącą wycinkę dla zbiornika przeciwpowodziowego. To ostatnie udało się dzięki uprzejmości działkowca, który pomógł nam ze swoją piłą spalinową – zaznacza Artur Grutz, przedstawiciel wodzisławskiego Towarzystwa Entuzjastów Kolei, które planuje uruchomić turystyczną linię kolejową w powiecie wodzisławskim oraz oferować, jako jedną z atrakcji, przejazdy wspomnianą ticozyną.
Po szosie i torach
Następnie ticozyna przejechała na normalnych kołach do Wodzisławia-Zawady i ponownie została ustawiona na torowisku. Ruszyła w trasę, ale tym razem krótszą, bo przeszkodę stanowiły luki w torowisku. – Mały brak torów przy moście kolejowym w kierunku Pszowa chcemy szybko uzupełnić drewnianą belką, aby przetoczyć się po niej i na dalszych etapach także zrobić patrol i oczyszczać torowisko – dodaje Artur Grutz.
Drezyną do Pszowa
Piątkowa akcja odbyła w ramach zapowiadanych przez TEK prac związanych z udrażnianiem torów, co w efekcie ma umożliwić systematyczne przejazdy drezynami w kierunku Pszowa. Działania te są możliwe dzięki temu, że członkowie towarzystwa nawiązali współpracę ze sponsorem, który przekaże materiały potrzebne do odbudowy rozkradzionych fragmentów torowiska.
(mas)