Remont dachu i nieprzespane noce wójta
Samorządowcy z nadzieją na zakończenie prac remontowych dachu budynku urzędu gminy.
MARKLOWICE – Teraz śpię już spokojnie. Robota idzie, widać duże postępy prac – tak remont dachu urzędu gminy w Marklowicach komentuje wicewójt Piotr Galus.
Prace remontowe gminnego dachu w Marklowicach rozpoczęły się w połowie lipca. Zgodnie z umową miały zakończyć się w sierpniu, jednak firma wykonująca usługę nie zmieściła się w czasie. A jesienne słoty zbliżały się nieubłaganie, nic więc dziwnego, że problem spędzał sen z powiek samorządowców. – Wyglądało to nieciekawie. Kiedy padało, w budynku zaczęły pojawiać się zacieki – dodaje Galus. – W niektórych pomieszczeniach pracownicy musieli ustawić wiaderka.
Wymienione brygady
Po rozmowach z przedstawicielami firmy wymieniono brygady zajmujące się naprawą dachu (do poprzednich było wiele zastrzeżeń) i jak mówi wicewójt, robota ruszyła z kopyta. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, inwestycja ma się zakończyć w pierwszym tygodniu października.
Kary za zwłokę
Ponieważ nie było ku temu powodów, gmina nie przedłużyła firmie wykonującej prace terminu ich ukończenia. Za każdy dzień zwłoki są jej naliczane kary umowne. – Termin wykonania prac był na tyle odpowiedni, że mimo dodatkowych robót, które ewentualnie mogły wystąpić, budowlańcy mieli dość czasu, by je wykonać – przekonuje wicewójt Piotr Galus.
Firma wykonawcza będzie też musiała zapłacić za szkody powstałe w wyniku przemoknięcia dachu. Rzeczoznawcy wyceniają obecnie koszty zamokniętych sufitów i zniszczonych kasetonów.
(abs)