O faktach i mitach na temat przemocy
Około 120 osób wzięło udział w seminarium na temat przemocy w rodzinie
GORZYCE – Nie chodzi o to, aby się po prostu spotkać w gronie specjalistów, ale żeby z tego spotkania płynęły konkretne wnioski i propozycje rozwiązań – powiedział Tadeusz Skatuła, starosta wodzisławski, który razem z Krzysztofem Justyńskim, komendantem powiatowym policji zorganizował seminarium o przemocy w rodzinie. Spotkanie z udziałem pracowników oświaty, służby zdrowia, policjantów, urzędników, kuratorów, członków komisji alkoholowych i pracowników pomocy społecznej odbyło się 25 września w Domu Pomocy Społecznej w Gorzycach.
Tysiące ofiar
Krzysztof Justyński widzi głęboki sens organizowania takich debat. – Rok 2012 to 599 przypadków wdrożenia przez nas procedury tzw. niebieskiej karty. Ta ilość nie odzwierciedla stanu faktycznego, bowiem za każdą niebieską kartą kryje się poważny problem i dramat całych rodzin i środowisk, w których te rodziny funkcjonują. To z kolei w przełożeniu na liczby bezwzględne oznacza, że de facto problem przemocy dotyczy kilku tysięcy osób w powiecie. Musimy więc integrować się w naszych działania z innymi instytucjami zajmującymi się przemocą tak, aby pomoc była skuteczniejsza – podkreśla komendant.
Lekarz Anna Gałązka – Sztajer przedstawiła medyczne aspekty zjawiska znęcania się i wywołanego nim stresu. Okazuje się, że mogą one powodować wiele zaburzeń funkcjonowania organizmu ludzkiego – nie tylko natury psychicznej, ale też chorób somatycznych, jak owrzodzenia, choroby autoimmunologiczne, a nawet nowotwory.
Zgubna rutyna
Prokurator Ewa Świątkowska – Stec omówiła z kolei przepisy prawa regulujące zasady udzielania pomocy ofiarom przemocy oraz doświadczenia prokuratury w tym zakresie. Doceniła też pracę osób pierwszego kontaktu, tj. pracowników pomocy społecznej, pedagogów w szkołach itp. – Oczywiście mamy w prokuraturze różne trudne sprawy, ale dzięki państwa pracy udaje się je uchwycić na takim etapie, że na szczęście jak dotąd nie dochodziło w naszym powiecie do takich tragedii, o jakich słyszymy choćby w ostatnich dniach z mediów – powiedziała prokurator. Przestrzegała jednak przed rutyną: – To jest nasz największy wróg. Nie powinniśmy bagatelizować żadnych informacji, nawet gdy wydają się nam mało wiarygodne – mówiła Świątkowska – Stec. Omawiając zaś konkretne przepisy prawa przypomniała, że każde bicie dziecka, nawet dość powszechnie akceptowany klaps, jest zakazane i może spowodować reakcję organów ścigania. Najskuteczniejszym straszakiem na sprawców przemocy okazuje się natomiast groźba zastosowania nakazu opuszczenia mieszkania.
Kabel do bicia
O tym, jak wygląda praca ze sprawcami przemocy, opowiadała Celina Uherek – Biernat, dyrektor Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka dla Ofiar Przemocy w Rodzinie z Wodzisławia. Wśród sprawców występuje całkiem spora grupa kobiet, które najczęściej znęcają się nad dziećmi lub innymi osobami zależnymi, rzadziej nad partnerami i małżonkami. – Z przypadkami, kiedy to panowie szukali pomocy w naszym ośrodku także się jednak już spotkaliśmy – wyjaśniała szefowa PSOW.
Krystyna Orbik–Skupień z Wodzisławskiej Placówki Wsparcia Dziennego Dziupla podkreślała z kolei, że pomoc ofiarom przemocy, zwłaszcza dzieciom, jest zagadnieniem trudnym i skomplikowanym, wymagającym zaangażowania wielu podmiotów. Przypomniała, że dziecku przysługują niezbywalne prawa oraz szczególna ochrona. Na dowód tego, jak przemoc domowa widziana jest oczami dzieci, zaprezentowała wyniki badania przeprowadzonego wśród podopiecznych Dziupli, a także wykonane przez nich rysunki. Szczególnie wymownym była praca autorstwa małego chłopca, który na swojej ilustracji obok postaci dziecka umieścił… kabel służący do bicia.
(tora)