O wypadku w betoniarni nikt nie zawiadomił prokuratora
Wodzisławska prokuratura sprawdza, dlaczego nikt jej nie zawiadomił o poważnym wypadku na terenie betoniarni przy ulicy Młodzieżowej w Wodzisławiu Śląskim.
WODZISŁAW Policja wyjaśnia okoliczności wypadku, do którego doszło 25 października przy ulicy Młodzieżowej w Zawadzie. – Ustalamy wszystkie fakty, które pomogą wyjaśnić okoliczności wypadku – zapewnia komisarz Magdalena Wija z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim. Jak się okazało, postępowanie było prowadzone bez nadzoru prokuratury, mimo iż na miejscu byli policjanci i inspekcja pracy. Przypomnijmy, do zdarzenia doszło kilka minut przed godziną 18.00 na terenie firmy zajmującej się wyrobami betonowymi. 46-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego czyścił tzw. węzeł betoniarski. Podczas tych prac w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach doszło do uruchomienia maszyny. Mężczyzna doznał poważnych urazów kończyn. Pierwszej pomocy pracownikowi udzielili strażacy, którzy również przetransportowali go z wysokości siedmiu metrów na ziemię. Mężczyznę udało się uratować, ma jednak poważne urazy ręki i nogi. Równolegle swoje postępowania rozpoczęły służby. – Zawsze kiedy dochodzi do ciężkiego wypadku, lub wypadku śmiertelnego w miejscu wszczynamy własne postępowanie – mówi nam Michał Podsiedlik z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. Inspekcja prowadzi własne ustalenia niezależnie od postępowania policji. – W praktyce wygląda to tak, że istnieje obowiązek powiadomienia nas, inspekcja już nie powiadamia organów ścigania. Najczęściej wiedzą już o zdarzeniu – dodaje urzędnik. W takich obiektach funkcjonuje monitoring, trudno również uruchomić cały obiekt samoczynnie. Sprawą zainteresowała się Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim. – Dopiero w listopadzie dowiedzieliśmy się, że takie zdarzenie miało miejsce. Obecnie ustalamy dlaczego nikt nas nie powiadomił o takim zdarzeniu – mówi nam prokurator Rafał Figura, zastępca szefa wodzisławskiej prokuratury. O okoliczności zdarzenia chcieliśmy zapytać szefa betoniarni, na terenie której doszło do wypadku. – Szef nie chciał rozmawiać z mediami – usłyszeliśmy od pracownicy.
(acz)