Odra Wodzisław pogrążona w ostatnich sekundach!
PIŁKA NOŻNA - III liga
Podopieczni Grzegorza Jakosza wygrywali z ostatnią w tabeli Szczakowianką Jaworzno po golu z rzutu karnego Marka Sobika z 76. minuty. W doliczonym czasie gry, praktycznie w ostatniej akcji meczu, wyrównał Marcin Grzywa. Strata dwóch oczek może się okazać dla Odry bardzo bolesna w kontekście walki o utrzymanie w III lidze.
W minioną sobotę na mecz do Wodzisławia przyjechała pogodzona już ze spadkiem do IV ligi Szczakowianka Jaworzno. Zespół Odry, by myśleć o utrzymaniu, koniecznie musiał wygrać. Nie było to jednak takie łatwe. Goście od początku spotkania postawili na defensywę, broniąc się praktycznie całą jedenastką. To sprawiło, że podopieczni trenera Grzegorza Jakosza mieli na boisku bardzo mało swobody i z trudem dochodzili pod pole karne rywala. Na bramkę Szczakowianki strzelali co prawda Artur Gać, Bartłomiej Gwiaździński, Dawid Hanzel, Bartosz Zyguła i Maciej Rozmus, ale wszystkie te próby były niecelne. Pierwszą wartą odnotowania sytuacją po przerwie była akcja piłkarzy z Jaworzna. W pole karne Odry wpadł Wojciech Franiel i został powalony na murawę przez Łukasza Stańka. Sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Damian Mrożek i strzelił w lewy róg bramki. Jego intencje świetnie wyczuł Richard Mrozek, który sparował piłkę przed siebie. Futbolówka ponownie spadła pod nogi Mrożka, ale z dobitką również znakomicie poradził sobie czeski golkiper Odry. Dość niemrawe ataki wodzisławian przyniosły efekty w 76. minucie. Tym razem w polu karnym faulowany był Marek Sobik i arbiter znów nie miał wątpliwości, odgwizdując „jedenastkę”. Pewnym jej egzekutorem był sam poszkodowany. I kiedy wydawało się, że gospodarze utrzymają skromne, ale jakże cenne zwycięstwo do końca, nastąpiła 93. minuta. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego defensorzy Odry zbyt krótko wybijali piłkę. Skorzystał z tego Marcin Grzywa i w sporym zamieszaniu, strzałem z dziesięciu metrów doprowadził do wyrównania. Kilkanaście sekund później sędzia zakończył spotkanie. Strata dwóch punktów spowodowała, że Odra traci w tej chwili już 5 „oczek” do rezerw Podbeskidzia Bielsko-Biała, które trzeba wyprzedzić, by myśleć o utrzymaniu w III lidze. Biorąc pod uwagę fakt, że do końca sezonu pozostały tylko 4 kolejki, będzie to zadanie niesamowicie trudne.
KP
Odra Wodzisław Śląski - Szczakowianka Jaworzno 1:1
bramki: Marek Sobik 76. (karny) - Marcin Grzywa 90’
Odra: Richard Mrozek - Piotr Glenc (81. Sebastian Markiewicz), Łukasz Staniek, Arkadiusz Lalko, Mateusz Krupa, Artur Gać, Piotr Górnicki (46. Marek Sobik), Bartłomiej Gwiaździński, Maciej Rozmus (62. Maciej Kocztorz), Dawid Hanzel (90. Marek Walczak), Bartosz Zyguła. Rezerwa: Mateusz Łobaczewski, Dawid Michalak, Łukasz Sell. Trener: Grzegorz Jakosz.
Szczakowianka: Krzysztof Smok - Marcin Grzywa, Wojciech Franiel, Patryk Kiczyński, Piotr Holewa, Michał Biskup (79. Bartłomiej Molenda), Damian Mrożek, Paweł Kędroń (81. Piotr Żurawik), Wojciech Wiśniewski (79. Artur Molenda), Damian Sieniawski (67. Przemysław Fraś), Remigiusz Malicki. Rezerwa: Michał Kojdecki, Tomasz Dworak, Przemysław Niewiedział. Trener: Andrzej Sermak.
Powiedzieli po meczu:
Grzegorz Jakosz, trener Odry Wodzisław Śląski:
„Myślę, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Oczywiście, mieliśmy optyczną przewagę, byliśmy w posiadaniu piłki, jednak nic wielkiego z tego nie wynikało. Graliśmy zbyt wolno i schematycznie. W drugiej połowie dokonałem zmian, chciałem przyspieszyć grę, stworzyć przewagę w środku pola i sprawić, by grę ożywili skrzydłowi. Mecz potoczył się jednak tak, że nie potrafiliśmy nic stworzyć, aczkolwiek po rzucie karnym objęliśmy prowadzenie. Słowa uznania należą się Richardowi Mrozkowi, który wskoczył do składu po długiej przerwie i obronił „jedenastkę” podyktowaną przeciw nam. Był najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Wydaje mi się, że 4 minuty doliczone do meczu to trochę za dużo. Właśnie wtedy straciliśmy gola. Ale cóż, taka jest piłka. Trzeba grać do końca. Ten wynik przyjmujemy z pokorą”.
Andrzej Sermak, trener Szczakowianki Jaworzno:
„Wyszliśmy na mecz z takimi założeniami taktycznymi, że mamy czekać na swojej połowie i przesuwać się tak, by kontrować Odrę. Po przerwie wywalczyliśmy rzut karny, który niestety nie został wykorzystany. Rywale mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. Odra objęła prowadzenie po rzucie karnym, ale moi zawodnicy pokazali charakter i w ostatniej minucie meczu wyrównali. My cały czas chcemy wygrywać i się uczyć. Nie mamy piłkarzy z wysokiej półki. To praktycznie juniorzy z A klasy i piątej ligi. Oni robią postępy, a my chcemy przygotować drużynę na występy w niższej lidze, bo w tej się już nie utrzymamy”.