Opatrzność czuwała – w drodze na Górę Świętej Anny pielgrzymów deszcz omijał
LUBOMIA 15 sierpnia w święto Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny z Lubomi wyruszyła rowerowa pielgrzymka do sanktuarium maryjnego na Górze Świętej Anny.
Lubomska rowerowa pielgrzymki ma już swoją, co prawda krótkią tradycję. W tym roku odbyła się po raz trzeci. Uczestnicy – łącznie 45 osób – mieli do pokonania trasę długości 60 km w jedną stronę. Z Lubomi wyruszyli o godz. 6.00 by zdążyć na mszę świętą o godz. 10.30. - Cała podróż trwała około 4 godzin z kilkoma przerwami. Jechały z nami osoby, które nie siedziały na rowerze od 10-15 lat, więc tempo było spokojne – opowiada Damian Kustos, organizator pielgrzymki. Pielgrzymom na rowerach dopisała pogoda. Bo choć niemal wszędzie pojawiały się przelotne opady to na nich nie spadła ani kropla deszczu. - Aura była rewelacyjna. Wszędzie dookoła widzieliśmy ciemne chmury. Przejeżdżaliśmy przez miejsca, gdzie chwilę wcześniej mocno padało o czym świadczyły spore kałuże. Ale akurat nam przez całą drogę towarzyszyło słońce. Można powiedzieć, że Opatrzność nad nami czuwała – śmieje się pan Damian.
Tradycją lubomskiej pielgrzymki rowerowej jest, że w drodze powrotnej organizatorzy kwestują wśród uczestników na charytatywny cel. Nie inaczej było i w tym roku. Rowerzyści zbierali środki dla Oliwii Nalepki, chorej na mukowiscydozę wodzisławianki, która wymaga przeszczepu płuc (pisaliśmy o niej w ubiegłym numerze). Pielgrzymi z Lubomi zebrali 600 zł.
(art)