Ćwierć wieku czekania na święto plonów
Wieczorem na scenie szalała Doda
GRABÓWKA Ostatnie dożynki gminne w Grabówce odbyły się... 25 lat temu. - Żeby to sprawdzić musieliśmy się zwrócić o pomoc do pani Wiesławy Kiermaszek-Lamli, która była wówczas naczelnikiem gminy – przyznał Czesław Burek, wójt Lubomi. Okazja do świętowania w Grabówce była wyjątkowa. Dzięki wybudowanym nieopodal placu dożynkowego obiektom – Wiejskiemu Domowi Kultury oraz kaplicy, w której rano odbyła się msza dziękczynna za plony – ta mała miejscowość zyskała zupełnie nowe oblicze. Obiekty powstały w ramach odszkodowania za mienie, jakie gmina utraciła w Ligocie Tworkowskiej w związku z budową zbiornika Racibórz. Dlatego też współgospodarzem dożynek była Ligota Tworkowska, a jej sołtys Gerard Drobny jednym ze starostów dożynek. Starościną była Daria Glenc, młoda rolnik z Grabówki.
Po oficjalnych uroczystościach na potężnej scenie rozpoczęły się występy artystyczne. Nie zabrakło gwiazd Damiana Holeckiego i Teresy Werner, znanych ze Śląskiej Listy Szlagierów. Gwiazdą wieczoru była wokalistka Doda, czyli Dorota Rabczewska. Jej występ odbył się w ramach trasy koncertowej „Fly High Tour”. Wokalistka zaśpiewała wszystkie swoje największe hity oraz kilka coverów znanych zagranicznych artystów, m.in. utwór „Titanium” Davida Guetta.
Koncert zebrał kilka tysięcy ludzi. - Jest was naprawdę dużo - powiedziała wokalistka, kiedy po raz pierwszy w specjalnym koszu zawisła nad potężną sceną. Doda śpiewała raz na scenie, raz nad sceną, kilka razy zmieniała kreacje. Nie unikała kontaktu z widzami, chociaż trochę ponarzekała na słabo bawiącą się publikę. - Jest Was tak dużo, a jesteście cicho jakby bawiło się dziesięć osób - mówiła. Po słowach zachęty ze strony wokalistki, publiczność nieco się rozruszała i wspólnie zaśpiewała piosenkę „Nie daj się”.
(art)