Żona komendanta rzuci wyzwanie burmistrzowi?

PSZÓW Lista nazwisk osób, które mogą powalczyć o urząd burmistrza Pszowa, jest szeroka. O reelekcję na pewno będzie starał się obecny burmistrz miasta, Marek Hawel, który sprawuje tę funkcję od 8 lat. - Przez ten czas nabyłem doświadczenia. Mam pewien wypracowany styl. On ma swoich zwolenników, ale nie wszystkim może się podobać, bo jest to styl raczej spokojny, bez zbędnego ryzyka. Pszów, w związku z likwidacją kopalni, jest w takiej sytuacji, że nie możemy pozwolić sobie na żadne wpadki finansowe. Staramy się, by mimo inwestycji, których było dość dużo, miasto nie zwiększało swojego zadłużenia. Zadłużeni jesteśmy w niewielkim stopniu, od 3 lat spłacamy to zadłużenie, nie biorąc nowych kredytów. Co ważne, udało nam się też ściągnąć dla miasta dużo środków unijnych - podkreśla Marek Hawel.

Kto może zagrozić obecnemu włodarzowi? W gronie kandydatów wymieniana jest Katarzyna Mucha z Krzyżkowic. Zatrudniona jest w raciborskiej straży granicznej. Ale nie jako pracownik mundurowy, ale cywilny. Prywatnie jest małżonką komendanta rydułtowskiej policji, Roberta Muchy. Zapytana przez nas, czy zamierza kandydować, na razie ani nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła.

Kolejną osobą, wskazywaną jako potencjalny kandydat, jest Michał Lorek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Pszowie, a także radny powiatowy. O ile Michał Lorek chce ponownie starać się o funkcję radnego w powiecie, tak w komentarzu do pytania o start w wyborach na urząd burmistrza Pszowa, odpowiada: - Na ten moment nic na to nie wskazuje, ale istnieje taka możliwość.

A co ze Stanisławem Lorkiem, ojcem Michała Lorka, który cztery lata temu walczył o fotel burmistrza z Markiem Hawlem? Czy spróbuje ponownie? - Na dzień dzisiejszy nie - odpowiada. Dodaje jednak, że zamierza ubiegać się o funkcję miejskiego radnego w Pszowie. Będzie startował ze swojego komitetu „Dobro Pszowa”.

Z poparciem Prawa i Sprawiedliwości wystartować chce także Tymoteusz Kubica, dyrygent chóru męskiego Echo z Radlina.

(mak)