Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Pamiętam lament, jaki rozległ się w lutym, kiedy Kompania Węglowa obcięła deputaty emerytom i rencistom górniczym na lata 2014 - 2015. Temat przywrócenia przywileju do pełnej wysokości miał zaistnieć ponownie w razie poprawienia się kondycji finansowej spółki. Ale co bardziej przytomni już wówczas wieszczyli likwidację deputatu. Już wiemy, że staje się to znacznie szybciej, niż sądzono na początku roku. Oczywiście pamiętać należy, że w sądach trwają procesy zbiorowe wytoczone przez emerycką brać byłemu pracodawcy w sprawie odzyskania pełnego deputatu. I pamiętać należy, że zapadły już pierwsze, co prawda nieprawomocne, ale korzystne dla emerytów wyroki. Ale mieć na uwadze należy, że nawet jeśli emeryci ostatecznie wygrają w sądzie, może się okazać, że nie będzie kto miał im zabranego deputatu wypłacić. Powiem więcej. Z punktu widzenia emerytów obawiałbym się, że za moment ich roszczenia w sprawie deputatu pójdą w kąt zagłuszone walką i postulatami pracowników i związkowców o utrzymanie kopalń przy życiu, a tym samym miejsc pracy, wreszcie oczekiwaniami firm, kontrahentów żyjących z górnictwa.