Sąd odpowiada na wątpliwości Odry Wodzisław
PIŁKA NOŻNA – Odra Wodzisław
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o sporych wątpliwościach względem decyzji Sądu Rejonowego w Gliwicach, dotyczących Odry Wodzisław. A konkretnie dotyczyły one wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego, pod jakim zarejestrowany został klub. Mamy odpowiedź sądu. Sytuacja przypomina kabaret. Tyle, że kibicom już dawno nie jest do śmiechu.
Zarzuty sternika Odry
Przypomnijmy, że niewłaściwy wpis do KRS-u był główną przyczyną, na którą powołał się Śląski Związek Piłki Nożnej, odmawiając Odrze wstępu w struktury Związku i uniemożliwiając jej udział w rozgrywkach. Problem niewłaściwego wpisu miał istnieć od prawie 2 lat. W KRS-ie zamiast APN Odra Wodzisław Śląski sp. z o.o istniał wpis APN sp. z o.o. W świetle przepisów prawnych był to bardzo poważny błąd. Prezes Odry Grzegorz Gostyński twierdzi, że wpis próbował korygować. Bezskutecznie. Jak wyjaśnił odpowiedź z KRS-u nadeszła do klubu dopiero 9 września tego roku. W niej sąd uzasadnił, że podstawą odmowy rejestracji zmiany firmy (nazwy) spółki było... nieprawidłowe ustalenie skrótów firmy, w tym przypadku klubu. Sąd uznał, że skrót APN jest nieprawidłowy, bo skróceniu może ulec tylko i wyłącznie oznaczenie formy prawnej spółki. Prezes Gostyński zastanawiał się dlaczego sąd decyzję o odmowie zmiany nazwy wydał dopiero w sierpniu 2013r. roku, podczas gdy zmian dokonano w październiku 2012, i jak wynika ze słów prezesa Odry po dokonaniu tych zmian klub próbował zmieniać nazwę? I dlaczego decyzja nie została przesłana klubowi wcześniej, a dopiero we wrześniu tego roku?
Prezes nie wiedział o korespondencji?
Na te wątpliwości odpowiedział nam sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach, który jest instytucją odwoławczą od orzeczeń Sądu Rejonowego w Gliwicach. Przedstawiona przez rzecznika sytuacja wygląda zgoła odmiennie niż przedstawia ją prezes Odry. W rozmowie z nami Grzegorz Gostyński twierdzi, że pierwsze pismo ze zmianami zarządu spółki i zmianami nazwy klub przesłał do KRS-u w listopadzie 2012r.. Ale rzecznik sądu twierdzi coś innego. - Spółka bezpośrednio po zmianach dokonanych w akcie notarialnym z dnia 29 października 2012r. nie zgłosiła ich do sądu rejestrowego. Wniosek o ich ujawnienie, w tym również skrótu firmy, został nadany pocztą 22 kwietnia 2013r. – wyjaśnia Tomasz Pawlik. Jak się okazało wniosek zawierał liczne braki, wobec czego postanowieniem z 19 czerwca 2013 r.sąd wezwał wnioskodawcę do przedłożenia protokołu zgromadzenia wspólników wraz z uchwałą o odwołaniu zarządu spółki Dariusza Kozielskiego, podpisanego przez właściwe osoby sprawozdania finansowego z 2011 roku, pisemnej informacji o adresach członków zarządu i uzupełnionego załącznika KRS-ZN. - Żądane dokumenty wpłynęły 4 lipca 2013r.. Wniosek został w większości uwzględniony i postanowieniem z 9 sierpnia wpisano szereg zmian w rejestrze przedsiębiorców – wyjaśnia sędzia Tomasz Pawlik. Tym samym postanowieniem odmówiono natomiast rejestracji zmian dotyczących firmy spółki. Według sądu nie jest prawdą, że Odra to postanowienie otrzymała dopiero we wrześniu tego roku. Zdaniem rzecznika sądu okręgowego klub otrzymał odpowiedź ponad rok wcześniej. - Postanowienie z 9 sierpnia 2013 roku wraz z pouczeniem o sposobie i terminie do wniesienia środka zaskarżenia doręczono wnioskodawcy 16 września 2013 roku, co wynika ze zwrotnego poświadczenia odbioru potwierdzonego podpisem własnoręcznym pracownika wnioskodawcy Lucyny Berger. W ustawowym terminie środki zaskarżenia nie wpłynęły, tym samym postanowienie uprawomocniło się – wyjaśnia sędzia Tomasz Pawlik. Kiedy pytamy o to Grzegorza Gostyńskiego ten odpowiada zaskakująco: - Nie znam tej pani. Nie jest pracownikiem naszego klubu. Trudno mi powiedzieć komu listonosz dał to pismo. Jeśli nie było nikogo z klubu to powinien zostawić awizo, a nie wręczać go komuś przypadkowemu. Ja na pewno tego pisma na oczy nie widziałem – wyjaśnia prezes Odry.
Jak wyjaśnia sędzia Pawlik spóźniona skarga klubu na odmowę rejestracji zmiany firmy spółki wpłynęła do sądu dopiero 22 września tego roku i oczekuje na decyzje procesowe.
Pomyłka pisarska bez wpływu na wynik sprawy
Przypomnijmy jednak, że sternik Odry wskazywał na bardzo poważny błąd sądu. W uzasadnieniu, dotyczącym odmowy zmiany nazwy ze względu na błędne skróty sąd powołał się na artykuł 24 paragraf 1 Kodeksu Spółek Handlowych. Tyle, że ten artykuł mówi o spółkach jawnych, a nie spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, jaką jest Odra. Rzecznik przyznaje, że sąd popełnił pomyłkę. Pisarską. Zdaniem sędziego Tomasza Pawlika, nie miała ona jednak żadnego znaczenia dla wyniku sprawy. Dlaczego? - Zacytowana błędnie treść przepisu odpowiada regulacji z artykułu 160 paragrafy 1 i 2 Kodeksu Spółek Handlowych, dotyczącej firmy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością – odpowiada rzecznik. Artykuł ten brzmi następująco: § 1. Firma spółki może być obrana dowolnie; powinna jednak zawierać dodatkowe oznaczenie „spółka z ograniczoną odpowiedzialnością”. § 2. Dopuszczalne jest używanie w obrocie skrótu „spółka z o.o.” lub „sp. z o.o.” - Praktyka KRS-u jest taka, że we wpisie do rejestru musi był pełna nazwa firmy. Oczywiście firma może się posługiwać skrótem, ale wpis w KRS musi być pełny – wyjaśnia Pawlik. - Dla mnie z tego artykułu wcale to nie wynika. To jest po prostu dziwne. I nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy. My w dalszym ciągu czekamy na odpowiedź sądu, płacimy opłaty sądowe, podczas gdy dziennikarz odpowiedź już ma – mówi wyraźnie poirytowany Gostyński.
Artur Marcisz