Dodatkowy kosz na popiół w Rydułtowach
Mieszkańcy Rydułtów będą musieli wyrzucać popiół do osobnego pojemnika. Pojemnik dostarczy firma Naprzód. Pomysł wzbudził kontrowersje wśród radnych, ale ostatecznie został zaakceptowany większością głosów. Podajemy szczegóły.
RYDUŁTOWY Na sesji 25 września rydułtowscy radni podjęli uchwałę o wprowadzeniu zmiany do regulaminu utrzymania czystości i porządku. Zmiana polega na tym, że mieszkańcy, którzy zadeklarowali selektywne zbieranie odpadów, będą musieli wydzielać z nich dodatkową frakcję. Tą frakcją są żużle i popioły. Zmiana dotyczy więc wyłącznie właścicieli budynków ogrzewanych paliwem stałym, czyli posiadających piece. Ta grupa mieszkańców będzie musiała posiadać dodatkowy pojemnik, żeby wrzucać do niego popiół. Nie będzie można wyrzucać popiołu do pojemnika z odpadami zmieszanymi.
Pojemnik za darmo
Zmiana jest efektem porozumienia pomiędzy firmą Naprzód, która odbiera od mieszkańców Rydułtów odpady, a miastem. Z inicjatywą wprowadzenia takiego rozwiązania wyszła firma. W podpisanym porozumieniu zobowiązała się do nieodpłatnego wyposażenia właścicieli nieruchomości w dodatkowe pojemniki na popiół o pojemności 80 lub 120 l do 31 października. Zasady przekazania tego pojemnika będzie regulowała umowa podpisana pomiędzy przedsiębiorcą a właścicielem nieruchomości.
Prawo zabrania
O ile sama umowa pomiędzy firmą Naprzód a miastem nie wzbudziła aż takich kontrowersji, to sam projekt uchwały o zmianie regulaminu utrzymania czystości i porządku już tak. Dlaczego? Bo znalazł się w nim zapis, że to „właściciele nieruchomości zobowiązani są do wyposażenia nieruchomości w pojemniki przeznaczone do zbierania zmieszanych odpadów komunalnych o minimalnej pojemności 80 l”. - Czy nie możemy zapisać w projekcie uchwały, że mieszkańcy zostaną wyposażeni w pojemniki nieodpłatnie? - pytał przewodniczący Lucjan Szwan. W odpowiedzi ze strony radców prawnych usłyszał, że takie rozwiązanie nie jest możliwe, bo zabraniają tego obowiązujące regulacje prawne. Możliwy jest wyłącznie zapis o rodzaju i minimalnej wielkości pojemnika. Inaczej uchwała zostałaby uchylona przez nadzór prawny wojewody.
Miasto dopilnuje
Radny Zbigniew Szurek zauważył z kolei, że mimo wszystko uchwała wiąże mieszkańca, a nie przedsiębiorcę, by wyposażył nieruchomość w dodatkowy pojemnik. - My podejmiemy uchwałę, a mieszkaniec zapyta co dalej? Czy przedsiębiorca do niego przyjdzie, czy sam ma zwrócić się do przedsiębiorcy? - dziwił się radny Szurek. Wiceburmistrz Henryk Hajduk zapewnił, że to przedsiębiorca musi dotrzeć do mieszkańców i uzgodnić z nimi, o jakiej pojemności pojemnika oczekują. Tu do dyskusji włączył się radny Wojciech Koźlik: - Ale załóżmy taki scenariusz, że firma wrzuci mieszkańcowi ulotkę do skrzynki, że danego dnia ma stawić się w siedzibie firmy. A ten mieszkaniec akurat wtedy nie może. Przecież przedsiębiorca może wtedy uznać, że mieszkaniec tego kosza nie chce. I co? Mieszkaniec będzie musiał zaopatrzyć się sam? Czy możemy mieć pewność, że miasto dopilnuje, by informacje o wyposażeniu w pojemniki dotarły do mieszkańców i by było kilka terminów? - dopytywał radny Koźlik. Wiceburmistrz Hajduk potwierdził zaangażowanie miasta w tej sprawie.
(mak)