Dzieci poznawały mleczne sekrety
Maluchy mówiły, że masło robi się z mleka i konserwantów
RADLIN Jakie zwierzęta dają mleko? Jak wydoić krowę? Jak się robi masło? Tego wszystkiego mogli dowiedzieć się uczestnicy warsztatów z serii Opowiadamy o świecie – O mleku, zorganizowanych przez radliński MOK.
9 lipca w Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie, najmłodsi, jak i ci nieco starsi, mogli wziąć udział, w bardzo ciekawych warsztatach, których tematem przewodnim było mleko. Uczestnicy, których łącznie było 26, najpierw zaczerpnęli trochę teorii, a później, przy pomocy prowadzących, zrobili pyszne, świeże i zdrowe masło.
Co daje mleko?
W pierwszej części programu dzieci dowiedziały się z jakich zwierząt ludzie otrzymują mleko, jakie z tego mleko można robić produkty, jak również poznały kilka ciekawostek. Na pytanie, jakie zwierzęta dają mleko, większość standardowo odpowiadała krowy, owce czy kozy. Wielu nieźle zdziwiło się gdy, usłyszeli, że mleko dają również kobyły, osły, renifery, wielbłądy, bawoły, lamy czy jaki, a używane jest ono nie tylko do picia, np. mleko osłów wykorzystuje się do produkcji kosmetyków, a bawole do robienia sera mozzarella. Mleko reniferów piją Eskimosi, a kobyle Mongołowie. W Japonii nie pije się mleka, gdyż żołądki Japończyków nie są na to przystosowane, a najdroższe mleko na świecie pochodzi od myszy i jest ono wykorzystywane do robienia eksperymentów.
Następnie dzieci obejrzały film, z którego dowiedziały się w jaki sposób wydoić krowę.
Maślana radość
Po teorii przyszedł czas na praktykę, czyli gwóźdź programu, a mianowicie robienie masła. Milusińscy zapytani o to, z czego robi się masło odpowiedzieli, że z mleka i… z konserwantów. Przed rozpoczęciem pracy, każdy z uczestników obowiązkowo musiał umyć ręce i można było zaczynać. Pierwszym etapem było ubijanie śmietany. Każdy z podopiecznych miał okazję, aby się wykazać. Jedni dawali sobie radę sami, inni potrzebowali niewielkiej pomocy. Wszyscy mieli przy tym niesamowitą frajdę i doskonale się bawili. Po ubiciu, większość skrzywiła się na widok tego, co im wyszło, gdyż ubite masło nie wyglądało jeszcze zbyt apetycznie. Należało go wtedy przelać do miski i dokładnie umyć. Następnie każdy miał za zadanie przełożyć odrobinę masła z miski do specjalnej foremki i nieco je uklepać. Gdy foremki były już pełne, panie prowadzące pomogły przełożyć gotowe masło na talerz. Teraz wyglądało już bardzo apetycznie, a wszyscy oblizywali się, na jego widok. Gotowe masło było naprawdę pyszne, bo nie dość, że było świeże, to na dodatek zdrowe, ponieważ nie zawierało, żadnych dodatkowych składników. Każdy jadł, ile tylko mógł, gdyż tak bardzo wszystkim smakowało. Jedni brali też do domu, żeby dać na spróbowanie rodzicom.
Na zakończenie wszyscy uczestnicy zostali obdarowani przepisami, jak zrobić masło z ziołami, żeby było jeszcze lepiej smakowało, kolorowankami, a przede wszystkim wiedzą, która z pewnością nie raz może im się przydać.
Mateusz Lisiecki