APN Odra Wodzisław znów nie zagra w żadnych rozgrywkach? Winna „niewidzialna ręka”
Powoli staje się jasne, że APN Odra Wodzisław znów nie wystartuje w żadnych rozgrywkach piłkarskich.
Tydzień temu do mediów wyciekło datowane na 6 lipca pismo PZPN skierowane do Odry, które jako pierwszy opublikował dziennik „Sport”. W piśmie tym PZPN informuje klub, że w dalszym ciągu Odra nie dostarczyła do Biura Związku wszystkich dokumentów, wymaganych do przyjęcia w poczet członków Związku. Przypomnijmy, że od ponad roku Odra próbuje przenieść się z Opolskiego Związku Piłki Nożnej do Śląskiego Związku Piłki Nożnej, by móc grać w śląskich rozgrywkach. Chęć przenosin podyktowana była tym, że po spadku w sezonie 2013/2014 z III ligi Odra, jako członek OZPN (w III lidze znalazła się, przejmując licencję Startu Bogdanowice) musiałby grać w IV lidze opolskiej. Tego sobie nikt nie wyobrażał.
Nieco historii
Najpierw na przeszkodzie w przenosinach stanął jednak błędny wpis do KRS. Wniosek składał klub APN Odra Wodzisław sp. z o.o. Tymczasem w KRS nie było nazwy Odra Wodzisław. Działacze klubu z prezesem Grzegorzem Gostyńskim na czele wskazywali na złośliwość działaczy Śląskiego ZPN-u. Prezes Odry zaapelował do prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, by sprawą zajęła się piłkarska centrala. 27 sierpnia ubiegłego roku PZPN wysłał do klubu pismo, w którym poinformował o konieczności poprawienia KRS i innych wymaganiach formalnoprawnych, jakie Odra musi spełnić by przenosiny do ŚZPN doszły do skutku. Przez następny miesiąc trwały przepychanki dotyczące KRS i stało się jasne, że dla Odry i jej kibiców sezon jest stracony.
Wiedzieli o wymogach
Kiedy w końcu Odra wyprostowała sprawy z wpisem do KRS, w marcu tego roku zarząd ŚZPN podjął uchwałę o przyjęciu APN Odra Wodzisław na członka Związku. Jednocześnie prezes tego Związku Rudolf Bugdoł przypominał, że chodzi o przeniesienie klubu z OZPN do ŚZPN, dlatego zgodnie ze związkowymi przepisami zgodę na to musi wydać PZPN odpowiednią uchwałą. Zwracał też uwagę, że aby tak się stało klub musi spełnić wymogi, które PZPN sprecyzował w piśmie z 27 sierpnia 2014 r. Kibice zaczęli wierzyć, że po roku absencji ich klub znów pojawi się na piłkarskiej mapie kraju. Nic z tego. W piśmie z 6 lipca tego roku PZPN napisał Odrze, że ze względu na dalsze braki obecnie nie jest możliwe procedowanie przez ŚZPN dopuszczenia klubu do rozgrywek. Piłkarska centrala zwróciła uwagę, że w szczególności zabrakło obwieszczenia prasowego o wezwaniu wszystkich wierzycieli spółki z ograniczoną odpowiedzialnością do zgłoszenia w terminie 1 miesiąca przed złożeniem wniosku, wszystkich wymaganych wierzytelności i innych zobowiązań istniejących w stosunku do klubu piłkarskiego. Na stronie internetowej klubu pojawiła się informacja, że obwieszczenie w prasie zamieszczono dopiero 14 lipca. Działacze Odry tłumaczą, że powinni zostać wcześniej poinformowani o tym braku, choć wiedzieli o wszystkich wymogach od prawie roku. Jak tłumaczą uważali, że nie dotyczą one ich klubu, bo zmieniając przynależność związkową nie zmieniał on swojej siedziby. I twierdzą, że do 14 lipca nikt ich interpretacji nie podważał.
Jak zwykle winni wszyscy wokoło
Kibice zostali poinformowani, że klub spotka się przedstawicielami zarządu PZPN by wyjaśnić nieporozumienia. - Wszyscy mamy już dość tej niekończącej się historii, w której za każdym razem, gdy ma zapaść jakaś ostateczna decyzja w naszej sprawie, pojawia się tajemnicza niewidzialna ręka, która jak z kapelusza wyciąga kolejny problem – czytamy na stronie internetowej Odry. Po głowie obrywają też media, które mają pomagać w wyciąganiu kolejnych problemów.
Artur Marcisz