Radny z Pszowa ostrzega, że miastu grozi zarządca komisaryczny
Radny Paweł Kołodziej zarzucił burmistrz Pszowa mało odpowiedzialne zachowanie. Zdaniem radnego przez to, że pani burmistrz nie powołała swojego zastępcy, miastu grozi zarządca komisaryczny.
PSZÓW Podczas ostatniej sesji rady miejskiej doszło do poważnej wymiany zdań pomiędzy radnym Pawłem Kołodziejem a burmistrz Katarzyną Sawicką-Muchą. Poszło o kwestię braku zastępcy burmistrza - po tym, jak burmistrz Sawicka-Mucha pod koniec lipca odwołała Marka Hawla z funkcji wiceburmistrza, do tej pory nie powołała swojego nowego zastępcy, a jedynie doradcę, którym został Dawid Topol, radny powiatowy.
Nie ma tematu zastępcy
Zaczęło się od tego, że radny Paweł Kołodziej wytknął burmistrz Pszowa, że ta nie przestawiła na sesji swojego doradcy. - To jest pan Dawid Topol, doradca. Po odwołaniu pana Marka Hawla skorzystałam z uprawnień, które daje mi ustawa i powołałam doradcę, który wspomaga mnie w zakresie strategii rozwoju miasta oraz pozyskiwania środków unijnych. W gminie do 20 tys. mieszkańców burmistrz może powołać 3 doradców. Na dziś pracuję z panem Dawidem Topolem i na chwilę obecną nie podejmuję tematu związanego ze stanowiskiem zastępcy burmistrza - wyjaśniła radnemu pani burmistrz.
Na przykład dłuższa choroba
Wtedy radny Paweł Kołodziej uznał takie zachowanie - nie wprost - za mało odpowiedzialne dla miasta. Dlaczego? Powołując się na zapisy ustawy o samorządzie gminnym wyjaśnił, że gdyby niespodziewanie doszło do sytuacji, że obecna burmistrz nie będzie mogła sprawować swoich obowiązków, to nie ma osoby, która mogłaby ją zastąpić. Dodał też, że ustawa precyzuje, o jakie sytuacje chodzi, np. o niezdolność do pracy z powodu choroby trwającej powyżej 30 dni, zawieszenie w czynnościach służbowych, tymczasowy areszt czy odbywanie kary pozbawienia wolności wymierzonej za przestępstwo nieumyślne). Gdyby jedna z takich okoliczności zaistniała, to zgodnie z ustawą zadania i kompetencje burmistrza powinien przejąć wtedy zastępca. A jeśli nie ma zastępcy, to może zostać powołany zarząd komisaryczny - czyli osoba wskazana przez premiera do tego, by zarządzać miastem. I równie dobrze może to być osoba związana z miastem, jak i ktoś zupełnie z zewnątrz.
- Dzięki Bogu do tej pory nic się nie stało i żaden z wymienionych w ustawie przypadków nie miał miejsca. Nie chcę pisać czarnych scenariuszy, ale nieszczęścia chodzą po ludziach. Gminie grozi zarządca komisaryczny. To bardzo poważny problem. Moim zdaniem zarządzanie miastem polega na tym, że trzeba zachowywać się odpowiedzialnie. I ta odpowiedzialność nie może być przytłumiona własnym postrzeganiem funkcjonowania jednostki samorządu. Więc pytanie, kiedy zamierza pani powołać swojego zastępcę? - nie dawał za wygraną radny Kołodziej.
Jak najszybciej
Burmistrz Katarzyna Sawicka-Mucha odparła, że zgodnie z ustaleniami doradca będzie pracował do końca roku, a jeśli współpraca będzie układać się dobrze, a doradca wyrazi chęć objęcia funkcji wiceburmistrza, to zostanie powołany.
To jednak nie satysfakcjonowało radnego Kołodzieja, który zasugerował, by na październikowej sesji pani burmistrz przedstawiła radzie jakie dalsze kroki zamierza podjąć, by jak najszybciej zażegnać widmo zarządu komisarycznego w Pszowie.
(mak)