Przy ptakach można stracić cierpliwość
MARKLOWICE
„Mój święty spokój - ptaki” to tytuł wystawy fantastycznych zdjęć przyrodniczych autorstwa marklowiczanina Mariana Miełka. Zdjęcia można oglądać na piętrze urzędu gminy. 26 listopada odbył się wernisaż, podczas którego autor zdjęć podzielił się wrażeniami z łapania ptaków w kadrze. Tytuł wystawy jest dość przekorny, bo Marian Miełek przyznał, że choć ma wrodzoną cierpliwość, to przy fotografowaniu ptaków można ją stracić. - Ta fotografia raczej nie uspokaja, a wręcz doprowadza do białej gorączki. Spodziewałem się, że fotografia przyrodnicza będzie sielanką na emeryturze, a okazało się, że nie jest tak radośnie - opowiada Marian Miełek. Sporo czasu i energii pochłania szukanie odpowiednich miejsc do fotografowania, budowanie kryjówek. - I sam ptak, jako główny aktor fotografowania jest nieprzewidywalny. Człowiek szykuje kilka miesięcy stanowisko, bo widzi, że w okolicy ptaszki fruwają, a jak przychodzi co do czego, to nie ma czego fotografować. I człowiek uczy się na błędach, próbuje się dowiedzieć, co zrobił nie tak, że ptaszki nie pojawiają się w miejscu do fotografowania - mówi fotograf.
Ulubionym miejscem fotografowania ptaków dla Mariana Miełka są graniczne meandry Odry, zarówno po stronie polskiej jak i czeskiej. Ale też serię fantastycznych kadrów walczącej rybitwy fotograf wykonał nad Zalewem Rybnickim.
Na wystawie można oglądać wybrane ujęcia z ostatnich trzech lat. Autor już myśli o kolejnych wystawach przyrodniczych, których bohaterami byłyby poszczególne ptaki, np. zimorodki, ptaki drapieżne, czy bitwy ptaków o kawałek chleba zimową porą.
(tora)