Śmieci wokół żłobka wracają jak bumerang
WODZISŁAW ŚLĄSKI
Kolejny raz wracamy do tematu śmieci walających się na terenie byłego żłobka miejskiego. Nasi czytelnicy alarmują, że teren wciąż jest zanieczyszczony. Przypomnijmy tylko, że w naszym ostatnim tekście z 29 września pisaliśmy, że właściciele terenu zostali wezwani do posprzątania i zabezpieczenia przed postronnymi ludźmi (pustostan wykorzystują bezdomni) w terminie do 27 października. Tymczasem w grudniu nasz czytelnik zaalarmował redakcję, że nic się nie zmieniło. Co na to władze miasta? Z informacji przekazanych przez Annę Szwedę - Pigułę, rzecznika prasowego Urzędu Miasta Wodzisławia Śl. wynika, że wezwania pewien skutek przyniosły, choć dopiero po miesiącu zwłoki. Straż Miejska odnotowała, że 23 listopada jeden z czterech właścicieli uprzątnął teren, a na zewnątrz żłobka pozostawiono worki z uprzątniętymi śmieciami. Dwa dni później jeden z właścicieli zadeklarował, że do kilku dni teren zostanie całkowicie uprzątnięty. Z raportów straży miejskiej wynika, że faktycznie 9 grudnia śmieci zniknęły. Jednak co z tego, skoro ponowna kontrola posesji przeprowadzona przez straż miejską 16 grudnia wykazała, że teren ponownie był zanieczyszczony.
Przydałoby się podjęcie bardziej radykalnych działań. Przecież były żłobek leży w sercu osiedla zamieszkanego przez tysiące wodzisławian. Najlepiej by było, gdyby teren zyskał gospodarza z prawdziwego zdarzenia. Być może coś w tej kwestii drgnie. Nieruchomość od miesięcy wystawiona jest na sprzedaż, jednak nie było chętnych do wyłożenia 1,1 mln zł. Teraz na stronie biura Greg Nieruchomości widnieje cena 990 tys. zł.
(tora)