Radni wypięli się na rodziny wielodzietne
GORZYCE Radni przeciwni wspieraniu rodzin wielodzietnych. Nie zgodzili się na wprowadzenie ulgi śmieciowej dla rodzin wielodzietnych.
„Dostajecie po 500 zł na dziecko, więc nie oczekujcie nic więcej”
Tak w skrócie można określić podejście radnych z gminy Gorzyce w temacie wspierania rodzin wielodzietnych. Z apelem o pomoc do rady wystąpiło 170 rodzin wielodzietnych. Prosili o ulgi w opłacie za odbiór śmieci. Ulgi takie każda gmina może wprowadzić na podstawie Karty Dużej Rodziny. W Gorzycach niedawno zlikwidowano gminny program, który miał wspierać rodziny wielodzietne. Dla rodzin wielodzietnych nie wynikała z niego praktycznie żadna korzyść. Jedyna realna ulga dotyczyła biletów na basen Nautica, ale z niej korzystali jedynie ci, którzy na basen chcą iść i ich na to stać. Teraz ulgi na basen honorowane są w ramach rządowej Karty Dużej Rodziny. Na tym gminne wsparcie dla rodzin wielodzietnych się kończy.
Nie, bo nie
A po apelu rodziców radni mieli okazję wprowadzenia bardzo realnego wsparcia, bo za śmieci – chce czy nie – płacić musi każdy. Możliwość wprowadzenia ulg na opłatę śmieciową daje nowelizacja ustawy o utrzymaniu porządku i czystości na terenie gmin, która weszła w życie w styczniu. Ale włodarze Gorzyc są przeciwni. Komisje ds. budżetu, a także rodziny (!), a za nimi pozostała część rady za wyjątkiem dwóch radnych – Daniela Kurasza i Stanisława Zbroi – uznały, że byłoby to faworyzowanie rodzin wielodzietnych. Co ciekawe decyzję podjęto nie zadając sobie nawet trudu wykonania dokładnych wyliczeń co do ilości uprawnionych do ulgi i ewentualnych kosztów. Jedynie radny Kurasz wskazał, że wprowadzenie 20 proc. ulgi na śmieci dla obecnych posiadaczy Karty Dużej Rodziny z gminy Gorzyce (nie wszyscy uprawnieni mogą ją mieć) oznaczałoby koszt dla gminy w wysokości około 25 tys. zł rocznie.
Radna martwi się o... reakcje sąsiadów
Mimo to radni uznali, że ulgi się nie należą i koniec. Z ich wyjaśnień wynika, że wszystkie rodziny wielodzietne i tak otrzymają po 500 zł na każde drugie i następne dziecko, a biedniejsze także na pierwsze, poza tym rodziny słabsze ekonomicznie mogą udać się do ośrodka pomocy społecznej. – Główny powód negatywnej opinii wniosku o udzielenie ulg to wejście w życie programu Rodzina 500 plus – przyznaje szczerze Piotr Wawrzyczny, przewodniczący komisji budżetu. Kuriozalne tłumaczenie zaprezentowała Krystyna Świderska, członkini komisji ds. rodziny. Stwierdziła, że negatywnie ocenia wniosek m.in dlatego by sąsiedzi nie wytykali rodzin wielodzietnych jako tych uprzywilejowanych. – Takie ulgi przydałyby się też osobom starszym, które niejednokrotnie mają niskie dochody, a nie tylko rodzinom wielodzietnym – uważa Świderska.
Bez gestu dobrej woli
– Program 500 plus na pewno jest krokiem w dobrym kierunku, ale nie wszystkie rodziny z niego skorzystają, choćby te, w których dzieci są pełnoletnie, a dalej mieszkają z rodzicami i nie pracują, tylko się uczą. Radni po prostu uchylają się od pomocy rodzicom wielodzietnym. Nawet gdyby ta pomoc miałaby być symboliczna, to byłaby dobrym krokiem w kierunku wsparcia rodzin wielodzietnych – uważa Leszek Pukowski, inicjator apelu w sprawie wprowadzenia ulg śmieciowych. – Pokażcie, że sprzyjacie rodzinom wielodzietnym – apelował Pukowski do radnych podczas sesji rady gminy. Na razie bez efektu. Choć radni nie wykluczyli, że do sprawy jeszcze wrócą. Milczenie w sprawie postanowił zachować Daniel Jakubczyk, wójt Gorzyc. – Sam mam trójkę dzieci i nie chcę być sędzią we własnej sprawie – uciął, choć jest to mocno asekuracyjne tłumaczenie.
Artur Marcisz
Komentarz
Zastępowalność pokoleń zapewniona jest przy wpółczynniku dzietności między 2,1 a 2,15. W Polsce wynosi on zaledwie 1,33. W 2014 r. sytuowało to nasz kraj na 212 miejscu na świecie. Gorszy wynik ma tylko 12 państw. Dlatego tworzenie polityki prorodzinnej i tzw. klimatu dla rodziny nie powinno się kończyć na jednym działaniu. W opracowaniu „Niska dzietność w Polsce w kontekście percepcji Polaków, diagnoza społeczna 2013” pod redakcją prof. Ireny E. Kotowskiej, wykładowcy w Instytucie Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, piszą: „...dla zmiany „klimatu dla rodziny” niezbędne są systematyczne działania wielokierunkowe, podjemowane przez różne podmioty na poziomie regionalnym i lokalnym...”
Wprowadzenie ulgi śmieciowej na terenie Gorzyc byłoby nie tylko wsparciem rodzin wielodzietnych, ale też gestem dobrej woli, tworzeniem owego dobrego „klimatu dla gorzyckiej rodziny”. Choć koszt zamknąłby się prawdopodobnie w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych radni uznali, że zbytnio obciążyłoby to budżet. I można by to tłumaczenie przyjąć. Tyle, że kilka miesięcy temu niektórzy z nich jak niepodległości potrafili bronić swoich diet (skutecznie zresztą), kiedy padła propozycja ich korekty w dół. Wtedy budżet gminy nie był ważny. Ważny był budżet własny – domowy.
Artur Marcisz