Wielki śmietnik przy stacji kolejowej. Właściciel obiecał, że posprząta
Przy stacji i parkingu PKP w Rydułtowach zalegają sterty śmieci. Stare monitory i opony, butelki po alkoholu, worki z odpadami straszą swym widokiem. Problem zaśmieconej stacji wywołał radny powiatowy Arkadiusz Skowron. Na jego koncie społecznościowym wywiązała się ciekawa dyskusja.
RYDUŁTOWY - Wydawałoby się, że Rydułtowy nam wypiękniały. Niestety stacja PKP to miejsce, które odstrasza naszych gości i mieszkańców - napisał radny Arkadiusz Skowron na swoim prywatnym koncie społecznościowym i zamieścił zdjęcia zaśmieconego terenu przy stacji. Głównie fotografie zieleńca obok parkingu przy stacji.
Temat wywołał żywą dyskusję. Zaangażowali się i mieszkańcy Rydułtów, i urzędnicy. Pytania i uwagi dotyczyły nie tylko otoczenia stacji, ale także samego budynku, który aż prosi się o rewitalizację.
Chcieli sami posprzątać...
- Zrodził się pomysł, by zorganizować akcję sprzątania tego terenu. Skontaktowałem się w tej sprawie z dyrektorem Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Rydułtowach i doszliśmy do wniosku, że wraz z uczniami podejmiemy się tego - mówi radny Skowron.
... ale właściciel obiecał szybką reakcję
Wiele wskazuje jednak na to, że akcja sprzątania przez mieszkańców Rydułtów nie będzie konieczna. Zaśmiecony teren przy parkingu należy w dużej mierze do PKP PLK. Zapytaliśmy właściciela terenu, czy i kiedy zamierza go uporządkować. - Śmieci przy stacji kolejowej zostaną posprzątane do poniedziałku - zadeklarował Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK (czyli miały być posprzątane do 18 kwietnia, bo odpowiedź PKP PLK otrzymaliśmy 14 kwietnia - przyp. red.)
PKP PLK zapewnia, że tereny kolejowe są regularnie sprawdzane przez pracowników spółki. - Na wiosnę i jesienią prowadzimy wzmożone działania związane z oczyszczaniem terenów należących do kolei. Zawsze także reagujemy na sygnały od mieszkańców jeśli ci zgłaszają do nas informację o nielegalnym wysypisku śmieci. Najszybciej jak to jest możliwe na miejsce wysyłani są pracownicy firm sprzątających, którzy mają oczyścić teren - zaznacza Karol Jakubowski. Zwraca jednak uwagę na fakt, że najczęściej śmieci na terenach kolejowych nie są pochodzenia kolejowego. - Śmiecą ludzie, którzy wybierają ustronne miejsca, czy to przy torach, na obrzeżach miast czy w lasach i tam wyrzucają swoje śmieci. Wielokrotnie zatrudnione przez nas firmy oczyszczające sprzątały stare, wyrzucone tapczany, lodówki, pralki, telewizory czy rowery. Każdy przypadek nielegalnego wysypiska śmieci jest przez nas zgłaszany do Straży Ochrony Kolei z prośbą o objęcie tego terenu dodatkowymi patrolami - puentuje przedstawiciel PKP PLK.
(mak)