Turza uratowała remis w ostatnich sekundach
PIŁKA NOŻNA
Lider czwartoligowych rozgrywek zgubił punkty na własnym boisku. Unia Turza zremisowała z bardzo dobrze spisującą się w rundzie wiosennej Granicą Ruptawa 2:2. Gospodarze jeden punkt uratowali w doliczonym czasie gry, dzięki bramce zdobytej przez niezawodnego w ostatnich meczach Pawła Polaka.
Wynik spotkania w 7. minucie otworzył Maciej Kasprzak i półtysięczna publika na turskim stadionie musiała być w niemałej konfuzji. 10 minut później Unia odpowiedziała za sprawą swego kapitana Bartłomieja Sikorskiego, któremu asystował Polak. W 63. minucie Unia znów przegrywała po golu Bartosza Wojtkowa. Unia próbowała doprowadzić do wyrównania, ale długo nic z jej prób nie wynikało i wydawało się, że pierwsza od 11 października (kiedy w Turzy niespodziewanie wygrał GKS Wieprz-Radziechowy) porażka na własnym boisku stanie się faktem. Od czego ma się jednak liderów. W doliczonym czasie gry ponownie dał o sobie znać duet Sikorski-Polak, tym razem jednak w odmiennych rolach. Sikorski dograł, a Polak strzelił, zapewniając swojej drużynie 1 punkt i jak się okazało utrzymanie 10-punktowej przewagi nad resztą stawki.
(art)
Unia Turza – Granica Ruptawa 2:2
Bramki: Sikorski (17.), Polak (90.+1.) - Kasprzak (7.), Wojtków (63.)
Kartki: Bielecki, Adamczyk, Mgłosiek.
Unia: Musioł, Szymiczek, Bochenek, Kuczok, Nowak, Kulczyk, S. Markiewicz, Sikorski, Polak (90.+2. Staniczek), Domin (65. Buczkowski), Hanzel. Trener Jan Adamczyk.
Granica: Paś, Mgłosiek, Lorenc, Bielecki, Jagła, Adamczyk, Herasymov, Męzik, Ćmich (88. Mizia), Kasprzak (74. Horubała), Wojtków (81. Gabrysiak). Trener Adam Śmigielski.