Zmieńcie podejście do pacjentów, żeby nie czuli się w szpitalu jak intruzi
Dorota Kowalska, dyrektor PP ZOZ w Wodzisławiu i Rydułtowach usłyszała garść gorzkich słów na temat funkcjonowania wodzisławskiego szpitala.
WODZISŁAW ŚLĄSKI Dorota Kowalska, szefowa obydwu powiatowych szpitali gościła wraz z wicestarostą Grzegorzem Kamińskim na sesji Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego. Pokrótce zreferowali sytuację szpitali (pisaliśmy o tym szeroko tydzień temu, więc nie będziemy się powielać). Zaznaczyli, że niewykluczone iż w najbliższym czasie zwrócą się do miasta o wsparcie finansowe.
Tajemniczy dokument
Podobnie jak dziennikarzom na konferencji prasowej, tak i władzom Wodzisławia dyrektor nie chciała zdradzić przygotowywanego programu naprawczego, zanim nie zapozna się z nim organ założycielski, czyli powiat. Na to prezydent Mieczysław Kieca nie omieszkał wytknąć, iż starosta Ireneusz Serwotka w kwietniu mówił o przedstawieniu do końca czerwca programu naprawczego, tymczasem jest koniec września, a ów dokument dalej owiany jest tajemnicą. Prezydent stwierdził, że wkrótce będzie przedstawiał projekt przyszłorocznego budżetu miasta i chciałby wiedzieć o jak dużej pomocy finansowej byłaby mowa. Zaznaczył, że w ostatnich latach Wodzisław umorzył szpitalowi około 1 mln zł podatku od nieruchomości. Dorota Kowalska obiecała, że jak tylko starostwo pozna program, od razu zapozna się z nim i prezydent.
Gorzkie słowa
Było więc trochę kurtuazji, ale trochę gorzkich słów dyrektorka usłyszała, głównie z ust zastępcy prezydenta Barbary Chrobok. – Mam niemiłe wspomnienia z izby przyjęć. Byłam świadkiem, kiedy osoby mające 42 stopnie C gorączki czekały godzinami na przyjęcie przez lekarza, a osoba przywieziona karetką, chyba niekoniecznie ubezpieczona zaopatrzona była w 10 minut – mówiła Barbara Chrobok.
Szkolenia dla personelu
Dorota Kowalska odparła, że zdaje sobie sprawę, iż izba przyjęć to wizytówka szpitala. Sama doszła do wniosku, że należy zreorganizować działanie izb w obydwu szpitalach. Powołała kierownika izby przyjęć, którym jest lekarz ortopeda, by w sposób stały nadzorował i dbał o właściwą pracę osób. Barbara Chrobok zwróciła też uwagę po odświadczeniach jej bliskich, że należy zmienić podejście personelu do pacjentów. Na razie pacjenci czują się w szpitalu jak intruzi. Dorota Kowalska w odpowiedzi zadeklarowała skierowanie personelu mającego kontakt z pacjentami na szkolenia. Szefowa szpitali usłyszała też, że kuleje opieka paliatywna. Była też zapytana czy istnieją problemy z dostawami krwi. Dorota Kowalska nie słyszała, by były z tym kłopoty, zapowiedziała, że to sprawdzi. Przyznała przy tym, że PP ZOZ jest dłużnikiem dostawcy krwi.
Z bankiem o długu
Dyrektorka powiedziała też na sesji, że PP ZOZ podjął rozmowy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na temat restrukturyzacji długu sięgającego 39 mln zł. Prawdopodobnie nasz PP ZOZ jest pierwszym w kraju, który stara się tą drogą zredukować zadłużenie.
(tora)
Lekarze nieugięci, przyszłość porodówki niepewna
Wciąż ważą się losy Oddziału Ginekologiczno – Położniczego Szpitala w Rydułtowach. Niepewność wynika z faktu, że dalej nie wiadomo, jakie jest stanowisko wszystkich lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia. Pięciu z ośmiu lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia (w sumie na oddziale pracuje 10 lekarzy, podtrzymuje zamiar odejścia z pracy. Do momentu zamykania tego wydania gazety nie było wiadomo, co postanowi pozostała trójka. Na chwilę obecną szpital nie będzie więc w stanie zabezpieczyć opieki pacjentkom po 31 października, kiedy upłynie termin wypowiedzeń. Dyrektor zapowiada, że dokłada starań, aby porodówkę jednak utrzymać, bo stanowi ona markę szpitala w Rydułtowach.