Klienci pytają co z tymi cenami w Tesco? Bo inne na półce, inne przy kasie
W Wodzisławiu Śl. działa sklep sieci Tesco. Do naszej redakcji wpływają skargi jego klientów. Dotyczą one różnic w cenach, jakie są podawane przy produktach na półkach, a jakie później widnieją na paragonie. Co na to sieć?
WODZISŁAW ŚL. Klient podchodzi do sklepowej kasy i po usłyszeniu rachunku jest przekonany, że ma do zapłacenia więcej, niż powinien. Wydaje mu się, że cena przy towarze na sklepowej półce była inna, niż na paragonie – z takim scenariuszem nie raz spotkali się klienci sklepu Tesco, o czym wielokrotnie zresztą nas informowali.
„W tym Tesco trzeba ze wszystkim chodzić na czytnik, jak się nie chce wyjść z portfelem chudszym o 10–20 zł” – brzmi fragment jednego z komentarzy. „Krokiety z pieczarkami. Na półce – wow, promocja – cena na żółto, by rzucała się w oczy, 3,19 zł. Na kasie 3,79 zł. Na dwóch paczkach 1,20 zł w plecy. Mijam kierowniczkę, która dyskutuje z klientką–psiapsiółą i słyszę: i jeszcze do tego mam to zatowarować, a jak nie zatowaruję, to co mi zrobią? Nic, no właśnie, nic” – dociera do nas inny komentarz.
Przypominamy, że to przedsiębiorcy mają obowiązek dokładnego oznaczenia produktu wystawionego na sprzedaż. W tej sytuacji zwróciliśmy się więc z prośbą do sieci Tesco o wyjaśnienia. Sieć tłumaczy, że winne sytuacji są prace związane z ulepszaniem asortymentu, promocji oraz systemów informatycznych. – W tym przypadku w sklepie w Wodzisławiu mieliśmy do czynienia z błędem systemu elektronicznych etykiet, który jest usuwany przez zespół informatyków. Do czasu naprawy systemu nasi pracownicy umieszczają przy produktach papierowe etykiety z prawidłowymi cenami. W imieniu firmy Tesco przepraszamy naszych klientów za utrudnienia i jednocześnie pragniemy poinformować, iż w przypadku wystąpienia błędu, różnica każdorazowo zostanie zwrócona w Punkcie Obsługi Klienta – informuje biuro prasowe Tesco Polska.
(mak)