Na wstępie: Kiepska passa prezydenta
Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich.
Przed tygodniem Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia, którego poprosiliśmy o podsumowanie swojej kadencji na jej półmetku, przekonywał, że w minionych dwóch latach zbyt wielu porażek na polu zarządzania miastem nie poniósł. Druga połówka kadencji chyba aż tak łaskawa pod tym względem dla włodarza Wodzisławia nie będzie. Prezydent ostatnio mocno zdenerwował przedsiębiorców, narzucając im nowe, kosztowniejsze zasady odbioru odpadów, o czym informowaliśmy przed tygodniem. A niekorzystna passa zdaje się, trwa, o czym świadczy zamieszanie z licznikami ciepła, zainstalowanymi w miejskich zasobach mieszkaniowych. O sprawie na 10 stronie pisze Magdalena Kulok.
Jeszcze kilka słów o nowoczesnych kotłach. Włodarze Godowa i Gorzyc w trosce o ekologię postanowili wyposażyć budynki urzędów gmin w nowoczesne kotły 5. klasy. Efekt? W Godowie urzędnicy zaczęli marznąć. W Gorzycach okazuje się, że zamontowanie nowoczesnego kotła w starym budynku będzie prawdopodobnie pociągało za sobą kosztowną przebudowę piwnic obiektu, na co gminę nie bardzo stać. Wychodzi na to, że nawet urzędnicy mają problem z nowoczesnymi kotłami. Jak więc mają sobie z nimi poradzić, także finansowo zwykli ludzie?
Zostawmy jednak nowoczesne kotły. Nasz czytelnik chciał na kopalni w Rydułtowach dokupić kilka ton węgla. Usłyszał, że nie ma, bo kopalnie wprowadziły limity na jego sprzedaż dla odbiorców indywidualnych. W zamian zaproponowano mu... muł, który mógł kupić od ręki. Jedni więc straszą zakazami i nakazami, inni w najlepsze zarabiają na sprzedaży opału najgorszej jakości. Jakieś pytania drodzy czytelnicy?