Radny Wala: nasze uwagi pozostają bez reakcji wójta
Radnego Jarosława Walę, przewodniczącego gminnej komisji infrastruktury i rozwoju gospodarczego poprosiliśmy o odniesienie się do słów wójta Mirosława Szymanka, który przed tygodniem w wywiadzie dla Nowin Wodzisławskich stwierdził, że opozycyjna grupa radnych skupia się głównie na próbach rozliczania władz gminy, nie proponując pozytywnych rozwiązań.
– Wójt Mirosław Szymanek uważa, że grupa radnych, również pan, postanowiła od początku kadencji skupić się głównie na rozliczaniu jego działań.
– Zacznijmy od ulicy Skrzyszowskiej, bo ten przykład podał wójt. Nam nie chodziło w tym przypadku o rozliczanie, ale o celowość wydatkowania pieniędzy. Przed rozpoczęciem robót stwierdziliśmy, że zaprojektowane odwodnienie chodnika jest bezcelowe, bo nie spełnia swojego zadania, skoro odwodnienie miało być po wyższej stronie drogi. Zwróciliśmy uwagę, że to odwodnienie jest w takim razie niepotrzebne i podwyższa koszt inwestycji. Byłem z całą komisją na ulicy Skrzyszowskiej przed rozpoczęciem wykonania tej inwestycji i nie było takiej osoby, która by uznała i podała argumenty, że wykonanie tego odwodnienia jest w tym miejscu celowe.
To, że zadanie wykonywał powiat, jest prawdą, ale gmina w połowie ten remont sfinansowała. I można było na etapie, kiedy o tym rozmawialiśmy, wykonać aneks do projektu i nie robić tego odwodnienia. I tu nie chodziło o to, że coś jest zrobione, a my to teraz rozliczamy. Wskazywaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji, żeby wykreślić to odwodnienie z projektu, co obniżyłoby koszty całej inwestycji. Ostatecznie i tak zostało to zrobione, zlikwidowano jedynie kratki ściekowe i teraz mamy studzienki, które są nieczynne, co każdy może zobaczyć, wystarczy tam pojechać.
– Jak na wasze uwagi zareagował inwestor, czyli Powiatowy Zarząd Dróg?
– Twierdził, że jest już projekt wykonany, firma wygrała przetarg na wykonanie i teraz ciężko coś zmienić. I co z tego, że wygrała? Wygrała i my mamy płacić za coś, co jest kompletnie bezcelowe? Wskazaliśmy bezcelowość tego odwodnienia i wszyscy się z tym zgodzili. A mimo to studzienki zostały zrobione, chociaż kratek nie ma. Zostało to wykonane, jak zostało i gmina razem z powiatem za to bezcelowe odwodnienie zapłaciła. To jest przykład tego, jak się słucha naszych wskazówek a mamy tyle innych zadań do wykonania.
– Wójtowi mówiąc, że jest krytykowany, nie chodziło tylko o sprawę ulicy Skrzyszowskiej, ale o cały przebieg obecnej kadencji.
– My staramy się wskazywać pewne sprawy i nieprawidłowości. Problem rodzi się, kiedy na nasze uwagi nie ma reakcji ze strony wójta. Problemem jest np. mostek w parku. Też wskazywaliśmy, że jest on wykonany nieodpowiednio.
– Mostek został poprawiony. W sposób niewystarczający?
– Został poprawiony, ale i tak naszym zdaniem nie spełnia wymogów. Już wizualnie było widać, że chodzenie po tym mostku jest niebezpieczne, zwłaszcza dla ludzi starszych i dzieci. Jeśli jest wskazywany problem, jest reakcja, ten problem zostaje rozwiązany, to w porządku. Ale mimo naszych sygnałów mostek został odebrany, zalegalizowany. Potem po nagłośnieniu sprawy przystąpiono do pewnych działań, w moim odczuciu niewystarczających. Zdecydowane działania powinny być takie, że odbioru i zapłaty dokonujemy dopiero wtedy kiedy wszystko jest zgodne z projektem i odpowiednimi przepisami dotyczącymi tego typu budowli. Myślę, że zawsze jest z naszej strony jakieś wskazanie. Przykładów jest wiele. Np. że do przełożenia kostki można zatrudnić własną brygadę gospodarczą, a nie wynajmować firmę za kolosalne pieniądze. Oczywiście do tego trzeba się przygotować. Z drugiej strony nie mamy teraz czasu na to, żeby działać powoli. Pewne działania oszczędnościowe, w obliczu tego, że to Regionalna Izba Obrachunkowa uchwaliła nam budżet, trzeba przyśpieszać. Ja uważam, że jest to możliwe.
Rozmawiał Artur Marcisz