Turza uczciła 100-lecie objawień fatimskich
14 maja w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej odbył się pierwszy w tym roku odpust. Odpust wyjątkowy, bo przypadający dzień po setnej rocznicy objawień fatimskich.
TURZA ŚL. To było wielkie i niezwykle ważne wydarzenie, nie tylko dla Turzy, ale również dla całego Kościoła na Śląsku. Jego najważniejszym punktem była suma odpustowa, której przewodniczył biskup pomocniczy Archidiecezji Katowickiej ks. Adam Wodarczyk. Została odprawiona na ołtarzu obok kościoła. W homilii, której słuchały tłumy wiernych, biskup Wodarczyk przypomniał, że do objawień fatimskich doszło w szczególnym okresie historii świata, podczas wielkiej wojny. – Przyczyną zła i cierpienia była bezbożność ludzi. To, że człowiek postawił siebie w miejscu Boga – powiedział biskup. Zauważył, że dzisiejsze czasy wcale nie są o wiele spokojniejsze od tych sprzed 100 lat. – Z tego wynika, że ludzie nie do końca przyjęli posłanie pokoju, z którym objawiła się Matka Boska. Choć akurat nasza ojczyzna jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc w Europie. Nie jest to przypadek, ale dzieło tych wiernych w naszym kraju, którzy modlą się na różańcu – mówił biskup Wodarczyk, podkreślając siłę modlitwy różańcowej i jej wpływ również na życie każdej rodziny, każdego człowieka. Powiedział też, że pokój nie jest dany raz na zawsze i dlatego zaapelował, by potraktować 100–lecie objawień jako wezwanie do wynagradzającego odmawiania różańca. Wezwanie obowiązujące każdego: dorosłego, dziecka, kapłana i świeckiego.
Po mszy biskup Wodarczyk poświęcił figury pastuszków z Fatimy – Franciszka, Hiacynty i Łucji – które stoją obok turskiego kościoła. Następnie zasadził „dąb stulecia”. Punktem kulminacyjnym uroczystości odpustowych była procesja wokół kościelnego wzgórza z figurą Matki Bożej Fatimskiej.
W uroczystościach wzięły udział tłumy turzan i wiernych z okolicznych miejscowości, a także m.in. pielgrzymi z Nysy.
(art)