W Rydułtowach będzie więcej zieleni. W Wodzisławiu na razie nie
Seledynowa, Malachitowa, Miętowa i Szmaragdowa – w Rydułtowach powstają cztery „Zielone wyspy miasta”
RYDUŁTOWY, WODZISŁAW ŚL. W Rydułtowach powstają cztery niezwykłe enklawy zieleni. To „Zielone wyspy miasta”, które zajmują tereny o łącznej powierzchni 7,31 hektarów. Każda z wysp otrzyma swoją nazwę. Przy ul. Obywatelskiej będzie to „Malachitowa wyspa przy Starej Dyrekcji”, przy ul. Engelsa – „Seledynowa wyspa przy Starym Dworku”, przy ul. Korfantego – „Miętowa wyspa w Radoszowach”, a przy ul. Raciborskiej – „Szmaragdowa wyspa przy Willi Radlika”.
W ramach projektu miasto stworzy lub uporządkowuje zieleń, która już jest, i wzbogaci ją o dodatkowe nasadzenia, ścieżki i elementy małej architektury. Umieszczone zostaną karmniki, poidła i budki lęgowe dla ptaków oraz domki dla owadów zapylających. – Zielone wyspy to miejsca, gdzie mieszkańcy będą mogli przyjść, odpocząć, spędzić czas w otoczeniu przyrody – podkreśla wiceburmistrz Rydułtów, Marcin Połomski.
Wyspa Szmaragdowa (za USC) urozmaicona będzie świątynią z wierzby oraz kwiatowymi figurami młodej pary i koszem kwiatowym. Na wyspie Miętowej będzie można podziwiać łąki kwiatowe. Wyspa Seledynowa zapewni zabawę najmłodszym – przewidziano tam tunel zakończony igloo z żywej wierzby i plac zabaw. Z kolei młodzież będzie mogła spróbować swoich sił na urządzeniach do streetworkout’u.
Obecnie trwa budowa zielonych wysp. Odbiór inwestycji zaplanowano w dwóch etapach. Seledynowa i Szmaragdowa mają być gotowe 16 czerwca. Miętowa i Malachitowa do 17 sierpnia.
Na realizację projektu zielonych wysp Rydułtowy otrzymały dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Całkowity koszt projektu to ok. 1,11 mln zł, z czego dofinansowanie – ok. 916 tys. zł.
(mak)
Wodzisław się nie załapał
Podobną inwestycję, ale na dużo szerszą skalę, chciał zrealizować Wodzisław. Miasto przygotowało kompleksowy projekt rozwoju terenów zielonych, których łączna powierzchnia to prawie 17 hektarów. W różnych dzielnicach miały powstać zielone skwery, ścieżki, przejścia, place zabaw, elementy siłowni na wolnym powietrzu czy wybiegi dla psów. Cały projekt oszacowano na prawie 5 mln zł. Wodzisław miał nadzieję, że otrzyma ponad 4,2 mln zł dotacji. Nie udało się jednak.
W pierwszym konkursie, kiedy dzielono środki, Wodzisław znalazł się na liście rankingowej. Projekt przygotowany przez miasto otrzymał 56 punktów na 67 możliwych. Urzędnicy postanowili dopracować projekt, by w drugim konkursie otrzymał więcej punktów. Tak też się stało. – Za drugim razem uzyskaliśmy 60 punktów. Jednak konkurencja była tak duża, że projekt nie znalazł się na liście do dofinansowania – tłumaczy prezydent Mieczysław Kieca. Dodaje, że do wykorzystania była pula w wysokości 50 mln zł, natomiast potrzeby miast i gmin ubiegających się o dofinansowanie szacuje się na 250 mln zł. Miasto liczy na to, że w związku z ogromnym zainteresowaniem Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekaże kolejne środki na ten cel. – Tu upatrujemy szanse dla naszego projektu. Jeśli tak się nie stanie, będziemy dzielić projekt na etapy i szukać innych źródeł finansowania – wyjaśnia prezydent.