Gmina piaskowni nie kupi
Podczas ostatnich spotkań mieszkańców z włodarzami gminy, starostwa i właścicielem piaskowni padł pomysł, by teren piaskowni od przedsiębiorcy z Gliwic zakupiła gmina Godów.
GODÓW Sam właściciel również zaproponował kilka tygodni temu takie rozwiązanie. Problem w tym, że oczekuje 5,3 mln zł netto, a więc jak informują godowscy urzędnicy 6,5 mln zł brutto (tyle gmina w rzeczywistości musiałby zapłacić wraz z podatkiem). – Na takie rozwiązanie nas nie stać – ucina Mariusz Adamczyk, wójt Godowa, przypominając, że gmina zamierza w najbliższym czasie realizować kilka dużych inwestycji m.in. budowę przedszkola w Gołkowicach, przebudowę ul. Cmentarnej i Polnej w Gołkowicach i Godowie czy budowę ścieżki rowerowej, biegnącej przez Gołkowice i Godów.
Mieszkańcy Godowa zaproponowali, żeby gmina zrezygnowała z niektórych inwestycji, a zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczyła na zakup wyrobiska. – Może niech te pieniądze, które mają być wydane na przebudowę ulicy Polnej, zostaną wykorzystane na zakup piaskowni – zaproponował jeden z uczestników – spotkania. O takim rozwiązaniu wójt słyszeć jednak nie chce. – Tyle lat słuchałem, że ta droga nadaje się do przebudowy. Poza tym większość środków na jej remont pozyskaliśmy z zewnątrz i tylko na ten cel możemy je wydać. Zamknąć do więzienia się nie dam – postawił jasno sprawę wójt. Przypomina, że na większość inwestycji gmina pozyskała lub zamierza pozyskać środki zewnętrzne, ale musi też mieć wkład własny.
Poza tym urzędnicy wskazują, że zakup piaskowni nie rozwiąże sprawy rekultywacji wyrobiska, bo taki obowiązek istnieje. – Jak gmina kupi piaskownię, to obowiązek rekultywacji również pewnie przejdzie na nią, a z tym wiążą się koszty – uważa Antoni Tomas, przewodniczący rady gminy. Z drugiej strony w myśl stanowiska starostwa, rekultywację ma wykonywać ten, który degradował teren, a więc WPBP Sterkovny-Kruszbet (sprawę od 16 miesięcy rozeznaje Samorządowe Kolegium Odwoławcze). A jeśli tak, to pytanie, po co gmina miałaby kupować wyrobisko, skoro jak podkreśla Leszek Bizoń, członek zarządu starostwa powiatowego w Wodzisławiu, prawo do zmiany projektu rekultywacji ma tylko ten na kim ciąży obowiązek przeprowadzenia tej rekultywacji.
Na spotkaniu padła też propozycja by gmina rozpisała w tej sprawie referendum. – Niech mieszkańcy całej gminy wypowiedzą się na wykup przez urząd gminy tej piaskowni – zaproponował jeden z obecnych na spotkaniu mieszkańców. Pomysł ten nie spotkał się z zainteresowaniem włodarzy gminy.
(art)