Centrum bez piwnych ogródków
Niektórzy mieszkańcy Radlina narzekają, że w ich mieście brakuje punktów, gdzie można by na świeżym powietrzu napić się „złocistego”
RADLIN Centrum miasta różni się od centrów innych miast w regionie brakiem tzw. ogródków piwnych. A część radlinian twierdzi, że chętnie korzystałaby z takich miejsc. – Niestety, w naszym mieście nie ma miejsc, gdzie przy schłodzonym napoju można by usiąść ze znajomymi i zrelaksować się czy odpocząć po pracy – przyznają mieszkańcy Radlina.
Zazdroszczą sąsiadom
Mieszkańcy z niemałą zazdrością spoglądają na inne miasta, gdzie z takowych miejsc można skorzystać. Przyznają, że np. w Rydułtowach czy Wodzisławiu Śl. można wygodnie usiąść w ogródku na rynku i napić się piwa. – Dlaczego nie możemy zrobić podobnie jak inne miasta i stworzyć w Radlinie ogródki piwne? – pyta Jakub, choć zdania są podzielone, bo nie brak opinii, że w mieście najzwyklej w świecie nie ma na to odpowiedniego miejsca. Miasto przypomina, że tworzenie ogródków jest domeną sektora prywatnego. – Prawo wręcz kieruje działania samorządu w przeciwnym kierunku. Zapisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wskazują, że gminy są od wsparcia profilaktyki antyalkoholowej i rozwiązywania problemów alkoholowych, nie zaś od tworzenia tego typu stref – tłumaczy Marek Gajda, rzecznik prasowy radlińskiego magistratu.
Ożywiają miasto
Gajda wskazuje, że miejsca, w których można uchronić się przed upałem i skorzystać z usług gastronomicznych w mieście istnieją. Zarówno na terenach prywatnych, jak i na miejskiej infrastrukturze. – W tym drugim przypadku myślę przede wszystkim o punkcie gastronomicznym przy tężni, który od początku czerwca zaczął prężnie funkcjonować - mówi. Dodaje, że miastu zależy na ożywieniu placu Radlińskich Olimpijczyków. Stąd też tegoroczne nowości na placu jak boisko do plażówki czy niedawne śniadanie na trawie. – Pokazujemy w ten sposób, że jest spory potencjał w w tym miejscu. Jednak czy powstaną tutaj ogródki piwne, czy nie, to już pytanie do prywatnych przedsiębiorców – dodaje Marek Gaja. (juk)