Na wstępie Zaklinanie rzeczywistości
Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
W tym numerze zachęcam Was drodzy czytelnicy do zapoznania się z tekstem dotyczącym cen węgla, wciąż najpopularniejszego opału nie tylko na Śląsku, ale w całej Polsce. Jego ceny wraz ze zbliżającym się sezonem grzewczym idą w górę. Tym razem jednak nieco bardziej niż zazwyczaj. Powodów jest kilka, piszemy o nich na stronie 4. Zwyżkowa tendencja dotknie w końcu wszystkich.
W jednej z rozmów czytelnik zarzucił naszej gazecie, że piszemy o coraz droższym ogrzewaniu, ale nie piszemy czym ludzie niezamożni mają ogrzać swoje domy. Ci ludzie, których nie stać by zapłacić prawie 700 zł za tonę opału, ani tym bardziej nie stać na inne ogrzewanie, np. gazowe. Bo jak przekonuje nas czytelnik, po wprowadzeniu zakazu opalania mułem czy flotem, dla niezamożnej część społeczeństwa zabrakło alternatywy.
Inny nasz rozmówca, tym razem sprzedawca opału mówi wprost, że starsi ludzie przychodzą do jego składu mając dylemat: kupić opał, czy lekarstwa? I często rezygnują z zakupu węgla. Nie wiem ile w tym prawdy, a ile zbędnego szumu, ale obecnie dość łatwo mi sobie wyobrazić taką sytuację. Wystarczy rozejrzeć się dookoła. Niezamożnych ludzi wciąż nie brakuje. Oby się mylili ci, którzy twierdzą, że teraz to dopiero może być „ekologicznie”, bo przymuszonym do droższego ogrzewania ludziom, tym naprawdę niezamożnym gotówka naraz z nieba nie spadnie. Czym więc będą palić? Czym popadnie.