Nauczycieli nie ubyło. Pracowni nie przybyło
Nasze gminy i miasta potrzebują pieniędzy na wyposażenie klasopracowni, co związane jest z przeprowadzoną reformą edukacji. Ministerstwo zapowiadało środki, ale na razie ich nie przekazało.
POWIAT Wprowadzona reforma edukacji likwiduje gimnazja i wydłuża naukę w szkołach podstawowych do ośmiu lat. Z problemami wynikającymi z reformy muszą radzić sobie nasze gminy, które są organami prowadzącymi dla szkół podstawowych i gimnazjów. Jak sobie dają z tym radę?
Nauczycieli bezpiecznie. Na razie
Krytycy reformy wskazywali na to, że będzie ona oznaczać redukcję nauczycielskich etatów. Sprawdziliśmy, jak wygląda to w naszym powiecie. Sprawdziliśmy, czy w szkołach prowadzonych przez miasta i gminy powiatu wodzisławskiego zlikwidowano lub zredukowano jakiekolwiek etaty nauczycielskie.
W przypadku Wodzisławia istniało zagrożenie, że pracę straci 4 nauczycieli. Zabrakło etatów dla polonisty, matematyka, anglisty i nauczyciela wychowania fizycznego. W skali całego miasta zwolniły się jednak etaty w innych placówkach (urlopy macierzyńskie, emerytura), więc po dokonaniu przesunięć wszyscy nauczyciele zachowali pracę. Urzędnicy z innych miast i gmin powiatu również zapewniają, że ani jeden nauczyciel nie stracił choćby części etatu. – Ale część nauczycieli specjalistów musi dopełniać swoje etaty, ucząc w kilku szkołach. A to może mieć wpływ na jakość nauczania. Podam przykład fizyka, który do tej pory miał pełny etat w gimnazjum, a teraz musi go uzupełniać, dojeżdżając dodatkowo do jednej czy dwóch podstawówek na terenie naszej gminy – mówi Katarzyna Kubica, kierownik Referatu Oświaty, Kultury i Polityki społecznej w UG Godów. Urzędnicy zarazem przyznają, że problem może pojawić się w kolejnych latach, kiedy mury szkół będą opuszczać pozostałe jeszcze dwa roczniki gimnazjalistów. Wtedy dojdzie do cięcia etatów nauczycieli specjalistów: filologów, fizyków, chemików itd.
Brak klasopracowni
Na razie jednak bardziej doskwierającym szkołom problemem jest brak dodatkowych sal lekcyjnych. Wydłużenie nauki w podstawówkach do 8 lat oznacza, że szkoły te muszą mieć przygotowaną bazę dydaktyczną do nauczania takich przedmiotów jak biologia, fizyka, chemia czy geografia (wcześniej te przedmioty były nauczane wyłącznie w gimnazjach). - Doposażenie jednej ze szkół to koszt około 100 tys. zł - mówi Ludwika Kłosińska, naczelnik wydziału edukacji w wodzisławskim urzędzie miasta. Ministerstwo deklarowało, że środki na przygotowanie pracowni będą, jednak do tej pory Wodzisław ich nie otrzymał. Problemu nie ma w tych czterech wodzisławskich placówkach, które zostały połączone z gimnazjami, bo tam potrzebna baza dydaktyczna istnieje. Z kolei pozostałe podstawówki trzeba doposażyć. Miasto nie chce robić tego z własnych środków, bo obawia się, że kiedy pojawią się pieniądze z budżetu państwa, to wtedy ich nie otrzyma. Dlatego zamierza czekać. Dodatkowe pracownie nie powstały też w szkołach na terenie gminy Godów. - Nie otrzymaliśmy żadnych środków z budżetu państwa na ten cel. Do tej pory nikt się nawet nie zainteresował naszymi potrzebami dotyczącymi wyposażenia klasopracowni. Niestety z własnego budżetu nie udało nam się wygospodarować środków na doposażenie sal – mówi Katarzyna Kubica. Wyjątkiem jest SP Krostoszowice, gdzie w najbliższym czasie powstanie nowa klasopracownia. To jednak zasługa samej szkoły, która wygrała konkurs na wyposażenie pracowni biol-chem.
Drobne inwestycje
Jak informuje Mirella Ogrocka, dyrektor pszowskiego Zespołu Obsługi Placówek Oświaty sale specjalistyczne w szkołach są wyposażane zgodnie z wymogami podstawy programowej. - W Szkole Podstawowej nr 4 doposażono salę komputerową w 10 stanowisk komputerowych oraz utworzono i doposażono świetlicę dla dzieci młodszych. Inwestycje zostały zrealizowane w ramach zwiększonej subwencji oświatowej - wyjaśnia Ogrocka. W marklowickich szkołach również sale lekcyjne są odpowiednio przygotowane na nadejście uczniów i pierwszy szkolny dzwonek, ale tam problemu nie było, bo szkoła przejmie klasopracownie po gimnazjum. Problemu, jak na razie nie ma w gminie Mszana. Uczniowie z Mszany mają do dyspozycji klasopracownie gimnazjum, zaś w Połomi, gdzie nie było gimnazjum starsze roczniki uczniów szkół podstawowych będą dojeżdżać do Gogołowej, gdzie mieści się gimnazjum i tam kontynuować naukę w ramach szkoły podstawowej. Również w Radlinie sale lekcyjne, jak zapewniają urzędnicy, są odpowiednio przygotowane do przyjęcia uczniów. - Środki finansowe zostały przekazane dyrektorom radlińskich placówek oświatowych. Pomoce dydaktyczne zostały już zakupione. A specjalistyczne sale lekcyjne np. biologiczne czy chemiczne będą sukcesywnie doposażane - mówi Marek Gajda z radlińskiego magistratu. Dodaje, że w Szkole Podstawowej nr 1 stworzone zostały odpowiednie warunki do nauki dla uczniów młodszych.
W szkołach podstawowych na terenie gminy Gorzyce, przy których nie funkcjonowały gimnazja, tj. w Olzie, Gorzyczkach i Bluszczowie, zostały utworzone klasopracownie fizyczno-chemiczne. Na ich wyposażenie zostało przeznaczone po 13 tys. zł dla każdej ze szkół. A w Gorzyczkach przebudowano jedną salę na dwie mniejsze. Koszt tej przebudowy to 50 tys. zł. (mak), (juk), (art)
Urzędnicy wskazują, że problemem nie jest tylko doposażenie klasopracowni, ale też np. przebudowa ubikacji, które do tej pory służyły młodszym uczniom, a teraz będą musiały z nich korzystać również dzieci starsze, a więc większe. Na te inwestycje gminy również nie otrzymały pieniędzy.