Na wstępie - Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Paradoksy lokalnej władzy
Niemoc. Być może to słowo nasunie się czytelnikom po lekturze bieżącego wydania „Nowin Wodzisławskich”. Z niemocą stykają się np. pszowscy harcerze. Wstydem jest już sam fakt, że ZHP, czyli organizacja działająca nie dla zysku, ale po to, żeby wychowywać młodych ludzi na jak najlepszych obywateli, musi płacić czynsz za wynajem lokalu, a teraz w dodatku grozi jej eksmisja. Naprawdę miasto nie miało i nadal nie ma pszowskim harcerzom do zaoferowania żadnego lokum, za które harcerze nie musieliby płacić?
Niemoc dotyczy też kwestii bezpieczeństwa na drogach, o czym piszemy w artykule o błotnych drogach. Ciężarówki brudzą drogi śliskim błotem. Jak się okazuje, nie ma mocnych, by ten stan rzeczy zmienić, choć na drogach jest przez to niebezpieczne.
Polecam również lekturę artykułu, dotyczącego wysokości diet naszych wybrańców do rad gmin i powiatu. Zastanawiam się, jak na przykład radni z Rydułtów wytłumaczą swoim wyborcom ów paradoks, że miasto, które zostało uznane niedawno w opracowaniu Polskiej Akademii Nauk za jedno z tych, którym grozi marginalizacja, które przeznacza niewiele środków na inwestycje, wypłaca im jedne z najwyższych w naszym powiecie diet? Specjaliści twierdzą, że miasto się zwija, a radni otrzymują niezłe pieniądze? No coś tu, przepraszam, ale nie gra. Czas być może zadać również pytanie, czy w przypadku radnych powiatowych zakres ich obowiązków, jakość stanowionego przez nich prawa, dbałość o dobro publiczne, są aby na pewno adekwatne do poziomu ich diet?