Wójtowi założyli chomąto, a Marilyn Monroe zaśpiewała sto lat
25 listopada w sali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 w Marklowicach, zasiedli do wspólnego biesiadowania gwarkowie. Wydarzenie jest tutaj o tyle szczególne, że w corocznej zabawie biorą udział także kobiety.
MARKLOWICE Tegoroczna odsłona Gwarków Marklowickich miała jubileuszowy charakter, ponieważ imprezę zorganizowano po raz dwudziesty piąty. Z tej okazji organizatorzy przygotowali sporo atrakcji. W zabawie wzięło udział 320 osób. Uczestnicy imprezy podzieleni zostali na dwie rywalizujące ławy: Ławę Górniczą i Ławę Maszynową. W rolę „Wysokiego, a w sprawach piwnych, nigdy nieomylnego Prezydium” wcielili się Krzysztof Schimmelpfennig, Marian Filipowski i Adam Kryst. Po odśpiewaniu hymnu Marklowic prezes przestawił Herolda – tę funkcję, nieprzerwanie od 25 lat sprawuje Stanisław Wróbel. Odczytał on dziesięć przykazań obowiązujących na Gwarkach. Niejeden z uczestników za niestosowanie się do twardych zasad musiał pić piwo z krauzy (ze słoika), dostał felom w rzić (belką po tyłku), abo musiał zjeść łyżeczkę soli.
Srebrny jubileusz
Tegoroczny program artystyczny rozpoczął się gwarko-ekspresem, z którego można było się dowiedzieć, że idea gwarków zrodziła się w jednym z marklowickich domów, podczas uroczystości rodzinnej. - Marklowice nie były jeszcze wtedy samodzielną gminą, tylko należały do Wodzisławia Śl. Wówczas grupa organizatorów przyjęła nazwę „Towarzystwa Miłośników Wyzwolenia Uśmiechu na Twarzy” - opowiadała podczas imprezy Czesława Somerlik z marklowickiego urzędu gminy. Ku radości wszystkim zebranych w czasie tegorocznej odsłony wydarzenia, wystąpiła Marilyn Monroe, wyskakując z tortu i śpiewając „Happy birthday”, wystąpił również duet Maryli Rodowicz z Zenonem Martyniukiem, którzy w gwiazdorski sposób zaprezentowali utwór „Przez twe oczy zielone”. W rolach gwiazd wystąpili odpowiednio ucharakteryzowani organizatorzy. Świetnej zabawy dostarczyły także konkursy na zręczność, celność czy szybkość, gdzie ławy kibicowały swoim zawodnikom. Nie zabrakło żartów z udziałem wójta, któremu założono homonto, by przez kolejne lata ciągnął swoje obowiązki. Tradycyjnie podczas gwarków zebrane zostały pieniądze na pomoc choremu dziecku. - Dzięki ofiarności gości, jak również zebranym wcześniej środkom przez UKS Won-Hyo, udało się zgromadzić ponad 1800 zł - informuje urząd gminy. Na zakończenie tegorocznej imprezy braci górniczej ogłoszono werdykt. Walka na punkty zakończyła się remisem obu ław, a w rywalizacji na większą ilość wypitego piwa, zwyciężyła ława maszynowa.
Wspomnień czar
I Gwarki Marklowice odbyły się w 1992 r. w straży pożarnej. Uczestniczyło w nich wówczas 80 osób, bo więcej biesiadników sala nie pomieściła. - Wielki udział w organizacji miał ówczesny ksiądz proboszcz Kazimierz Kopeć, Stanisław Barosz oraz Tadeusz Chrószcz, zastępca prezydenta Wodzisławia Śl. - wspominała podczas imprezy Czesława Somerlik. Kolejne Gwarki odbyły się w ogródkach działkowych. Biesiadników było wtedy już 250. Natomiast III Gwarki odbyły się już w samodzielnej gminie Marklowice. - Ze względu na brak dużego lokalu, została wynajęta sala w świerklańskiej Ochotniczej Straży Pożarnej - przypomniała zebranym Somerlik. Uczestniczyło w nich 360 osób. W ciągu 25 lat w gwarkach wzięło udział 7825 osób, wypito 545 beczek piwa, ochrzczono 67 gwarków - za zasługi dla braci gwarkowskiej. Ława górnicza na przestrzeni lat zdobyła 384 punkty, a ława maszynowa 368. Ława górnicza wygrała 10 razy, a maszynowa 8. Natomiast remis padł 7 razy. (juk)