Co miasto robi z drewnem z wycinek?
Zapytaliśmy wodzisławskich urzędników, co dzieje się z drewnem, które pozostaje po prowadzonych przez miasto wycinkach w parku i w okolicach PKP.
WODZISŁAW ŚL. Miasto Wodzisław prowadzi zakrojoną na szeroką skalę wycinkę drzew w kilku ważnych miejscach, co niezmiernie irytuje mieszkańców, którzy w tej sprawie nieustannie dzwonią do naszej redakcji. Na przykład w parku miejskim pod topór trafiło kilkadziesiąt drzew. Sporo drzew zniknęło też z terenu przy PKP i ul. Jana Pawła II. Postanowiliśmy sprawdzić, co dzieje się z drewnem z wycinki.
Jeśli chodzi o drewno pochodzące z wycinki w parku miejskim, to zostało ono wycenione przez rzeczoznawcę majątkowego. Jego wartość pomniejsza koszty robocizny wykonawcy robót, co uwzględnia umowa na wykonanie usługi. - Pozyskane drewno stanowi zatem własność wykonawcy. Wobec tego, w tym przypadku nie ma możliwości wykorzystania tego drewna przez jednostki miejskie - informuje Anna Szweda-Piguła, rzecznik Urzędu Miasta w Wodzisławiu Śl.
Z kolei drewno z wycinki przy dworcu kolejowym i ul. Jana Pawła II zostało na zlecenie urzędu miasta wycenione, a następnie wystawione na sprzedaż na miejskiej stronie internetowej. - W chwili obecnej czekamy na chętnych do zakupu tego drewna - dodaje pani rzecznik.
W niektórych przypadkach - zależnie od potrzeb - drewno z wycinek prowadzonych w mieście przekazywane jest również Służbom Komunalnym Miasta jako opał. (mak)