Nazizm trzeba wyszydzić
W Wodzisławiu Śląskim po raz kolejny dyskutowano o tym, jak przeciwdziałać neonazizmowi. - Zło jest pociągające, ma swoją magię - mówił jeden z prelegentów. Ale jest na to recepta.
WODZISŁAW ŚL. „Papierosy są do dupy” - to hasło z kontrowersyjnego plakatu, na którym widać młodego palacza z pupą zamiast twarzy, w której tkwił zapalony papieros. Plakat powstał w 1994 r. i był związany z ruchem antynikotynowym w Polsce. Wywołał burzę, ale przyniósł pozytywny efekt. Kampanię sponsorowało nawet ministerstwo zdrowia. Młodzież plakat polubiła, bo nie wiązał się z „mentorskim gadaniem”. Do dzisiaj jest on najbardziej rozpoznawalnym plakatem antynikotynowym w Polsce. Czy w podobny sposób - wyszydzając temat - należy podejść do tego, co wydarzyło się w wodzisławskim lesie, czyli do świętowania „urodzin” Hitlera? Taki wniosek płynie z konferencji, która odbyła się 12 marca w Wodzisławiu.
Konferencja pod nazwą „Totalitaryzm - geneza, fakty, przeciwdziałanie” została zorganizowana wspólnie przez Urząd Wojewódzki w Katowicach i Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śl.
Jednym z prelegentów był dr Marcin Gacek, socjolog polityki z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Mówił o socjologicznych aspektach rozwoju idei totalitarnych. - Zło jest pociągające. Ma swoją magię. Wszystkie zbrodnicze systemy totalitarne opierały się na tym, że uwiodły ludzi, często młodych. (...) Zło bywa iluzją, że jest mądre. Ale nie jest - wyjaśniał. Przytoczył nawet słowa Stanisława Lema, który mówił „Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.”
Świętowanie przez grupę młodych ludzi „urodzin” Hitlera w wodzisławskim lesie to dowód na to, że również dzisiaj są ludzie zafascynowani ideami totalitarnymi. - W swoim wystąpieniu chciałbym skupić się na tym, by powiedzieć, co należy robić, by tacy ludzie nie infekowali i nie zarażali innych swoją fascynacją powołując się na wolność słowa - mówił socjolog.
Dr Marcin Gacek sporo miejsca poświęcił wizualnej stronie nazizmu. Dopracowanej do perfekcji. Przypomniał, że nie kto inny, tylko słynny Hugo Boss przyjął zlecenie na uszycie mundurów dla nazistowskiego aparatu władzy: czarnych mundurów SS, szarych s mundurów Wehrmachtu oraz czarno-brązowych uniformów noszonych przez młodzież z Hitlerjugend. - Piękne i eleganckie. Robiły wrażenie - powiedział wprost. Problem w tym, że są ludzie, którzy widzą wyłącznie ten blichtr i gloryfikują go, zapominając o zbrodniczej działalności nazistowskich dywizji.
W jaki sposób z tym walczyć? Socjolog podał przykład wspomnianej wyżej kampanii antynikotynowej z kontrowersyjnym hasłem, która rozpoczęła modę na niepalenie. - Wystarczyło stworzyć kampanię, że palenie jest do d..., żeby stworzyć modę na niepalenie - podkreślał. Podobnie należy postąpić dzisiaj z przejawami neonazizmu. - Trzeba nazizm wyszydzić. Zeskrobać cały ten blichtr, który nie raz pokazywany jest filmach. Czy ktoś oglądał film „Upadek”? Jest niby antynazistowski, ale widzimy w nim super mężczyzn, którzy walczą za ojczyznę. Z kolei bardzo dobrze zeskrobał ten blichtr Quentin Tarantino w „Bękartach wojny” (...) Trzeba pokazywać momenty, w których ci ludzie byli strasznie mali i jednocześnie dokonywali strasznych rzeczy - stwierdził.
Kolejnym krokiem - po wyszydzeniu - powinien być ostracyzm, który często jest bardziej dotkliwy niż sankcje prawne. - Jeśli ktoś gloryfikuje nazizm, Hitlera, to powinien spotkać się z ostracyzmem społecznym - mówił prelegent. Podkreślał, jak ważne jest, by młodzież miała możliwość wyjazdów do Muzeum Auschwitz-Birkenau - by mogła tam na miejscu przekonać się o bezmiarze okrucieństwa, zamiast czerpać wiedzę - niekoniecznie rzetelną - z innych źródeł.
W konferencji wzięli udział parlamentarzyści (w ich kierunku padł apel związany z tym, by w Polsce nie było przyzwolenia na mowę nienawiści), wojewoda śląski, władze samorządowe z terenu powiatu wodzisławskiego i spoza niego, przedstawiciele organów ścigania, urzędnicy, historycy, socjolodzy, psycholodzy, nauczyciele oraz młodzież.
Otwarcia konferencji dokonali wspólnie: Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski, oraz Ireneusz Serwotka, starosta wodzisławski. Wojewoda rozpoczął od przywitania młodzieży i skierowania do niej apelu. – Systemy totalitarne charakteryzowały się przedmiotowym traktowaniem człowieka. Ludzie nie mieli godności, byli traktowani jak śmieci lub przedmioty. Potrafiono czynić im rzeczy niewyobrażalne. Naszym zadaniem jest wpajać i uświadamiać, żeby nikomu nigdy nie przyszło postępować tak, jak działo się to w systemach totalitarnych. Co smutne, to niektórym jeszcze teraz przychodzi do głowy – powiedział Jarosław Wieczorek. (mak)