Duży kaliber: Krok od tragedii na stacji benzynowej
- To było jak z filmu - mówili świadkowie, którzy widzieli jak peugeot z impetem wpada na stację benzynową, uszkadzając jeden pojazd, a następnie drugi. To cud, że nikomu nic się nie stało.
WODZISŁAW ŚL. Do koszmarnego zdarzenia doszło 19 kwietnia w Wodzisławiu Śląskim, tuż po godzinie 7.00. Mundurowi ustalili, że kierująca peugeotem jechała ulicą Matuszczyka w kierunku skrzyżowania z ulicą Pszowską (przy osiedlu Dąbrówki). W pewnym momencie pojazd przejechał przez trawnik, ściął krzewy i znaki drogowe i dosłownie wleciał z dużą prędkością na stację benzynową Shell, uderzając w zaparkowany tam pojazd, który z kolei odbił się o kosz z butlami gazowymi i uszkodził kolejny stojący na stacji samochód. Na szczęście w obu pojazdach zaparkowanych na stacji, nikogo nie było.
22-latka z peugeota podróżowała z pasażerem. Była trzeźwa i w szoku. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które udzieliło parze pierwszej pomocy. Nie wymagali oni jednak hospitalizacji. Dziewczyna przyznała się, że całą noc nie spała i odwoziła kolegę. Przyczyną tego zdarzenia najprawdopodobniej było zmęczenie i zaśnięcie za kierownicą. Kobieta została ukarana na miejscu mandatem karnym.
(mak)