Na przejeździe kolejowym mylisz się tylko raz
Na przejeździe kolejowym mylisz się tylko raz
Rodzaje wypadków drogowych, ich miejsce oraz skutki tych wydarzeń powodują to, że do pewnych tematów powtórnie wracam. Mam nadzieję, że moje uwagi i przekazana wiedza dotycząca przepisów ruchu drogowego wpłynie na prawidłowe zachowanie na drodze. Ostatnie doniesienia prasowe i to z naszego terenu wołają o pomstę do nieba. Zdarzenie, które mogło zakończyć się tragicznie miało miejsce w czasie przejazdu przez przejazd kolejowy. Otóż kierowca, który prowadził pojazd komunikacji publicznej (autobus), zlekceważył podstawowe przepisy dotyczące przejeżdżania przez torowisko ( w tym przypadku) i przejazd strzeżony zamykany i otwierany przez zapory (szlabany), doprowadzając do „niewyobrażalnej” dla normalnego człowieka sytuacji. Tylko dzięki „wyjątkowemu” zbiegowi okoliczności nie doszło do tragedii. To skrajna nieodpowiedzialność tego kierowcy, narażającego na niebezpieczeństwo przewożonych pasażerów. Temu kierowcy powinno zabrać prawo jazdy dożywotnie. Przejazdy kolejowe to najbardziej niebezpieczne miejsce na naszych drogach. Większość jednak kierowców przejeżdża to miejsce nie zachowując podstawowych zasad wynikających z przepisów ruchu drogowego (jak uczynił to ów kierowca autobusu). Przypominam, że przejeżdżając przez przejazdy kolejowe należy zachować uwagę słuchową i wzrokową. Chodzi oczywiście o baczną obserwację torów i zachowania ciszy w pojeździe. Należy bezwzględnie przestrzegać znaków „stop”. Lekceważenie tego obowiązku staje się u nas nagminne.
Zapamiętaj! Kierującemu zabrania się:
– objeżdżania opuszczonych półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeżeli ich opuszczanie zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone (w praktyce bywa różnie co doprowadza do tragicznych wypadków – szczęście, że do tego nie doszło w opisanym wyżej przypadku).
– wyprzedzania na przejazdach i bezpośrednio przed nimi,
– omijania pojazdów oczekujących na otwarcie ruchu przez pojazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu. Jeżeli upewniłeś się, że spotkanie z pociągiem ci nie grozi, zanim wjedziesz na przejazd, dobierz odpowiedni bieg i dodaj trochę więcej gazu, aby możliwie najbardziej skrócić czas przejeżdżania przez tory. Większej ostrożności wymaga przejeżdżanie przez przejazdy wielotorowe, gdyż uciekając przed jednym pociągiem możemy wpaść pod drugi wtedy, kiedy w ostatniej chwili podjęliśmy ryzyko wjazdu na przejazd. O tym, że zbliżasz się do przejazdu kolejowego, ostrzegają odpowiednie znaki, sygnalizacja świetlna, umieszczone zapory, półzapory, dróżnik. Nigdy nie wolno nam bezgranicznie ufać tym urządzeniom i osobom odpowiedzialnym, sprawującym tą służbę (na potwierdzenie tego mamy przykłady tragicznych wypadków na przejazdach), lecz zachować własny rozsądek, poczucie odpowiedzialności i bezpieczeństwa. Przede wszystkim musimy pamiętać, że pociąg to ogromna masa, poruszająca się z dużą prędkością. Sama lokomotywa elektryczna ma masę ok. 100-120 ton. Nierzadko pociąg porusza się z prędkością 120-140 km/h, a obecnie, nowoczesne – z prędkością ponad 200 km/h, nie ma też z reguły obowiązku zwalniania przy dojeżdżaniu do przejazdu. Zatem, w razie zderzenia z pociągiem samochód może być zmiażdżony lub wleczony po torowisku setki metrów. Karygodną bezmyślnością jest wjeżdżanie na przejazd nie zmniejszając prędkości, na zasadzie „może się uda”. Niech te środki ostrożności nie wydają się nam przesadne – kierujący na przejeździe, podobnie jak saper, może pomylić się tylko raz.
Motocykliści
Kolejne niebezpieczeństwo na naszych drogach. W tym okresie jest ich wiele. Pojawiają się nagle, znienacka, z lewej strony, nie przestrzegając obowiązujących przepisów co do prędkości, nie rozróżniają obszaru zabudowanego od niezabudowanego. Co najgorsze, urządzają między sobą wyścigi, stwarzając tym samym bardzo wysoki stopień niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Często nieuchwytni i nierozpoznawalni przez urządzenia radarowe, a tym samym bezkarni. Obserwujmy więc stale w naszych lusterkach bocznych, nie tylko w lewym ale również prawym, co dzieje się wokół naszego pojazdu w czasie jazdy. Apeluję więc po raz kolejny do Was motocykliści o zachowanie bezpiecznej jazdy, rozsądku, prędkości dostosowanej do warunków drogowych, to Wam przecież powinno na tym najbardziej zależeć. Pamiętajcie, że w zderzeniu z samochodem szanse na „szczęście” są znikome.
Rowerzyści
W tym okresie jest ich wielu, dzieci, młodzież i starsi. Trudno ich sklasyfikować pod względem posiadanej wiedzy. Egzaminowałem ich kiedyś i mógłbym na ten temat coś powiedzieć (w każdym razie nic dobrego). Najgorzej z tymi w podeszłym wieku, którzy dawno temu zdobyli kartę rowerową i rower służy im najczęściej na dojazd do sklepu i pola. Nie lepiej z młodzieżą i dziećmi, których wiedza jest lepsza, natomiast brawura i rozsądek pozostawiają wiele do życzenia. Dlaczego o tym piszę? Po to, abyśmy (my kierowcy samochodów) mieli tą świadomość jaką wiedzą i rozsądkiem dysponują. Bo wiedząc o tym, w wielu przypadkach możemy uratować im życie. Zwracam się do Was rowerzyści, przy skrętach (w lewo, prawo) najpierw trzeba się rozejrzeć a potem wystawić rękę, a nie odwrotnie, bo na jej wystawienie może być nieraz za późno. My natomiast kierowcy, pamiętajmy, że w razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie powinien być mniejszy niż 1 m. Pamiętajmy, rowerzysta jadąc, wykonuje ruchy wahadłowe, przenosząc udo z jednej strony na drugą, a tym samym położenie roweru, dlatego odstęp powinien być jak największy. Rowerzystę należy traktować jako partnera i szanować jego prawa. Przecież my jako kierowcy bardzo często korzystamy z roweru w wolnym czasie i mamy prawo żądać od tych, którzy prowadzą pojazdy bezpiecznej jazdy. Na koniec rada: nie denerwuj się na tych, którzy łamią przepisy na drodze, bo denerwować się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych”.