Milion na tymczasowe przedszkole
– Zostaliśmy postawieni pod ścianą. Nie mamy innego wyjścia i musimy oddziały stworzyć w OSP – tłumaczy wysokie koszty adaptacyjne na cele przedszkolne burmistrz Pszowa.
PSZÓW Podczas tegorocznej rekrutacji do pszowskich przedszkoli zabrakło miejsc dla 34 maluchów. Zgodnie z przepisami oświatowym, samorząd musi zapewnić miejsca wszystkim dzieciom w wieku od 3-6 lat, których rodzice zgłoszą taką potrzebę. W takiej sytuacji miasto zostało postawione pod ścianą i zdecydowało się otworzyć jeszcze w tym roku dwa dodatkowe oddziały w krzyżkowskiej jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej. Koszt prac adaptacyjnych ma wynieść bagatela około 500 tys. zł.
Droga adaptacja
Część budynku remizy ma zostać przebudowana na dwa oddziały Przedszkola Publicznego nr 3. W zakres prac adaptacyjnych wejdzie m.in. dostosowanie obiektu do przepisów przeciwpożarowych, przebudowa obecnych toalet na potrzeby szatni dla maluchów, modernizacja kuchni, budowa pomieszczenia dla personelu wraz z sanitariatem, wymiana stolarki okiennej i drzwiowej, przebudowa schodów i budowa toalet dla dzieci. Oddziały mają być gotowe na przyjęcie dzieci do końca sierpnia. Koszt wszystkich prac adaptacyjnych ma wynieść około 500 tys. zł.
A miało być taniej
Z pszowskiej ewidencji urodzeń, wynika, że liczba dzieci w wieku przedszkolnym z roku na rok będzie wzrastać.
Dlatego, aby zagwarantować dzieciom miejsca w placówkach, włodarze stanęli przed wyzwaniem budowy nowego przedszkola. Obiekt powstanie przy ul. POW jesienią przyszłego roku. Po wybudowaniu nowej placówki, oddziały przedszkolne w krzyżkowickiej remizie mają zostać zlikwidowane, a pomieszczenia, z których korzystały maluchy, mają wrócić do stanu poprzedniego.
– Wyrzucamy pół miliona zł w obiekt, z którego będziemy korzystać tylko rok? Zastanówmy się nad tym, ponieważ jest to olbrzymi wydatek - mówił radny Paweł Kołodziej podczas czerwcowej komisji rozwoju, planowania i budżetu. Jego zdanie podzielało większość radnych. - Wydawało się, że OSP jest możliwe do zaadaptowania najmniejszymi kosztami. A tu pół miliona zł? - mówił z niedowierzaniem radny Piotr Kowol. Burmistrz Pszowa Katarzyna Sawicka-Much poinformowała rajców, że miasto nie ma innych pomieszczeń, które mogłoby przeznaczyć na cele przedszkolne. - Zostaliśmy postawieni pod ścianą. Nie mamy innego wyjścia i musimy oddziały stworzyć w OSP - tłumaczyła. Dodała, że o ile koszty adaptacyjne zostaną pokryte z budżetu miasta, to na wyposażenie i utrzymanie przedszkola w remizie Pszów ma zagwarantowane ponad 500 tys. zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. - Po zlikwidowaniu oddziałów całe nowe wyposażenie zostanie przeniesione do nowego przedszkola przy ul. POW. - mówiła burmistrz.
Zliczając wszystkie koszty adaptacji, wyposażenia i utrzymania dwóch oddziałów w krzyżkowickiej remizie wychodzi kwota ponad miliona zł.
(juk)