Na wstępie: I po wyborach
Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich.
W większości wybraliśmy tych samych włodarzy co przed 4 laty. Za to mocno zmienią się składy rad, w których, w wielu przypadkach konieczne będzie zawieranie koalicji. Mamy więc z jednej strony stałość, z drugiej zmianę.
To co mi najbardziej rzuca się w oczy, zwłaszcza w przypadku wyników dotyczących Wodzisławia, to fakt, jak bardzo „rozjeżdżają się” przedwyborcze spekulacje, dokonywane na podstawie aktywności zwolenników poszczególnych kandydatów w Internecie, z późniejszymi, realnymi wynikami. Chyba najboleśniej przekonał się o tym Kacper Biernacki. Jego sympatycy byli niemal pewni drugiej tury, w której ich kandydat miałby się zwycięsko zmierzyć z Kiecą. Tymczasem Internet to nie całe życie, o czym wielu, zwłaszcza młodszych osób, zdaje się zapominać.
Te wybory w pewnym sensie przyniosły już pierwsze pozytywne zmiany. Przede wszystkim za sprawą frekwencji, która w powiecie wodzisławskim jest o około 5 punktów procentowych wyższa, niż w trakcie poprzednich wyborów samorządowych. To dobry objaw. Mam również wrażenie, że wyborcy coraz skuteczniej potrafią odróżniać kandydatów poważnych od niepoważnych czy nieodpowiedzialnych.