Przygraniczny konflikt o przeznaczenie działek
Tworzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Pszów trwa od ponad dwóch lat. I wywołuje kontrowersje w Rydułtowach. Dotyczą one zapisów dla terenów położonych przy granicy obu miast.
PSZÓW, RYDUŁTOWY Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego to uchwała rady, która reguluje zasady ładu przestrzennego. Innymi słowy, plan precyzuje, co właściciele nieruchomości mogą na nich wybudować, czy jaką działalność prowadzić. Zgodnie z zapisami projektowanego pszowskiego planu, na działkach przy ul. Kraszewskiego (w okolicach hałdy Wrzosy) możliwa ma być m.in. lokalizacja punktów zbierania i odzysku złomu oraz przetwarzanie odpadów. Propozycja ta wzbudza kontrowersje wśród rydułtowskich włodarzy.
Wizyta w pszowskim urzędzie
W październiku mocna delegacja z Rydułtów w składzie – ówczesna burmistrz Kornelia Newy, wiceburmistrz Marcin Połomski oraz naczelnik wydziału rozwoju miasta Mirosława Pszczółka – przyjechała do urzędu miasta w Pszowie. Gości podjęła burmistrz Katarzyna Sawicka-Mucha. Tematem rozmów były niepokojące dla Rydułtów zapisy projektu planu miejscowego. Włodarzom Rydułtów zależało, aby na terenach położonych w ich sąsiedztwie nie można było składować i przetwarzać różnego typów odpadów, czy zbierać i odzyskiwać złomu. – Miasto Rydułtowy uznaje prawo Miasta Pszów do określania sposobu przyszłego zagospodarowania swojego terenu, jednak stanowienie prawa w tym zakresie powinno odbywać się z poszanowaniem norm prawnych określonych w ustawach, zasad dobra sąsiedzkiego współżycia, a nie poprzez wprowadzanie zapisów niekorzystnych dla mieszkańców miasta Rydułtowy – uważają urzędnicy z Rydułtów. Po wysłuchaniu uwag i propozycji ustępująca burmistrz Pszowa Katarzyna Sawicka-Mucha zapewniła, że jeszcze raz przeanalizuje niepokojące zapisy.
Stanowczy głos radnych
Projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego aktualnie jest już po drugim publicznym wyłożeniu. Następnym krokiem w jego procedowaniu będzie jego uchwalenie przez radę miasta. – Kolejne zmiany spowodują kolejne miesiące pracy nad projektem – mówi Sawicka-Mucha. – Już podczas pierwszego wyłożenia uwzględniliśmy uwagi włodarzy Rydułtów – dodaje. Chodzi o wyłączenie z działki graniczącej z miastem Rydułtowy możliwości składowania i gospodarowania odpadów komunalnych. Okazuje się jednak, że sąsiedzi mieli więcej uwag, co do przyszłego przeznaczenia tego terenu. – Po drugim wyłożeniu projektu wpłynęły do nas kolejne uwagi z Rydułtów. Chcą abyśmy wyłączyli z działki możliwość składowania bądź przetwarzania innych odpadów, np. medycznych, weterynaryjnych, powypadkowych i radioaktywnych – słyszymy w Pszowie. Włodarze Rydułtów wnieśli również uwagi dotyczącej innej działki, na której m.in. istnieje możliwość lokalizacji punktów zbierania i odzysku złomu. Burmistrz Pszowa nie kryła, że z uwzględnieniem sugestii sąsiedniego samorządu będzie problem. Dlatego postanowiła skonsultować sprawę z pszowskimi radnymi. Ci stanowczo zareagowali. – Niech Rydułtowy zajmą się swoim miastem, a my będziemy się zajmować swoim – uznali radni poprzedniej kadencji. – Nie możemy ograniczać przeznaczenia naszych działek – dodawali. W efekcie w Pszowie negatywnie zaopiniowano uwagi do projektu planu wzniesione przez miasto Rydułtowy.
Ta sama działka, podobne problemy
Dwa lata temu w Pszowie zrodził się pomysł stworzenia Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK) przy ul. Kraszewskiego. Przeciwko tej inwestycji ostro sprzeciwiały się Rydułtowy i tamtejsi mieszkańcy. W efekcie władze Pszowa odstąpiły od realizacji pomysłu. Obecne zastrzeżenia włodarzy Rydułtów co do zapisów w projekcie pszowskiego planu tyczą się tej samej działki, na której w przeszłości miał powstać RIPOK. (juk), (mak)