Kółko rolnicze do likwidacji. A co dalej?
GOŁKOWICE Pod koniec grudnia w tekście „Co z dojazdem do przedszkola” pytaliśmy, jak będzie wyglądał dojazd do budowanego przedszkola w Gołkowicach. Artykuł wywołał sporą nerwowość właściciela terenów, przez które obecnie przebiega droga dojazdowa na plac budowy. Dlaczego? – Po pierwsze nie jesteśmy Spółdzielnią Kółek Rolniczych, a Kółkiem Rolniczym, które 28 lat temu powstało na bazie SKR w Gołkowicach – mówi Eugeniusz Brzoza, prezes Kółka Rolniczego w Gołkowicach.
Najbardziej jednak zbulwersowało prezesa to, że zwróciliśmy w tekście uwagę na fatalny stan terenu kółka, za którym znajduje się budowane przedszkole. Na placu prowadzona jest wszelaka działalność. Są stare okna, maszyny budowlane, worki ze śmieciami, zdezelowane maszyny rolnicze. Sam plac jest mocno zabrudzony i dziurawy tak bardzo, że aby przez niego przejechać na teren gdzie powstaje przedszkole, trzeba mocno uważać by nie uszkodzić samochodu. W tekście pytaliśmy, czy to tędy rodzice będą dowozić swoje pociechy do nowego przedszkola, którego budowę gmina zleciła w połowie ubiegłego roku. Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa odpowiedział, że gmina posiada działkę drogową, którą poprowadzi droga do przedszkola. Działka ta niemal na pół przecina teren kółka. Na razie drogi jednak na niej nie ma. – Firma budowlana korzysta więc z uprzejmości naszego kółka rolniczego. Za to wytyka się nam, że przejazd jest utrudniony. A przecież sprzedaliśmy gminie działkę na drogę już w 2013 roku. Budowa przedszkola rozpoczęła się w połowie 2018 roku, gmina miała więc wystarczająco dużo czasu by wykonać dojazd na własnej działce – podkreśla Brzoza.
Wyjaśnia też, że w czerwcu 2018 r. Walne Zgromadzenie przegłosowało uchwałę o likwidacji kółka. – Bez określenia terminu – zaznacza Brzoza, dodając, że kółko zostanie zlikwidowane, na warunkach jakie określi Walne Zebranie, kiedy zakończą tu działalność firmy, dzierżawiące powierzchnie na jego terenie. Jak wyjaśnia szef Kółka, 3 z 5 firm przygotowuje się powoli do wyprowadzki. – Kiedy zrezygnują z najmu wszyscy obecni dzierżawcy, będzie tu porządek. Trudno jednak oczekiwać, że stanie się to z dnia na dzień – mówi. Zaznacza, że likwidacja kółka nie jest spowodowana problemami finansowymi.
Prezesowi Kółka nie spodobało się również stwierdzenie zastępcy wójta, że gmina będzie chciała rozmawiać z Kółkiem o przejęciu terenu bazy. – Najpierw musi dojść do likwidacji kółka. To członkowie zdecydują o tym, co stanie się z nieruchomościami należącymi do kółka. Będziemy rozmawiać z gminą, ale jak równy z równym – mówi. W tym miejscu warto dodać, że na terenie bazy znajdują się pozostałości stacji benzynowej, w tym, jak się okazuje, zakopane pod ziemią zbiorniki. – Koszt rekultywacji obszaru stacji to około miliona złotych. Być może bardziej zasadne jest to, by na powrót wykorzystać te zbiorniki na potrzeby stacji benzynowej. Tym bardziej, że jest inwestor zainteresowany uruchomieniem tu stacji. Chodzi za tym do nas od lat – twierdzi Eugeniusz Brzoza, dodając że inwestycja taka byłaby korzystna dla większej ilości mieszkańców gminy.
Sytuacja może się jednak zmienić, jeśli potencjalny inwestor się wycofa i nie będzie chętnych na zakup działek należących obecnie do Kółka. Szczególnie tej z zakopanymi zbiornikami. Pytanie jednak, czy i gmina będzie w dalszym ciągu zainteresowana działką z pozostałościami stacji benzynowej? – Nie wiem w jakim stanie są te zbiorniki, nie mamy żadnej dokumentacji. Mam nadzieję, że są one zabezpieczone. My podtrzymujemy to, co już kiedyś przekazałem na zebraniu walnego zgromadzenia, że będziemy chcieli przejąć teren kółka na cele społeczno-kulturalne – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. (art)