Projektują światła na trudnej krzyżówce w Wodzisławiu
Kierowcy narzekają na zatory, które tworzą się w godzinach szczytu na skrzyżowaniu ulic Pszowskiej i Górniczej w Wodzisławiu Śląskim. Czy światła w tamtym miejscu poprawią sytuację? Trwają prace projektowe.
WODZISŁAW ŚL. Na skrzyżowaniu ulic Pszowskiej i Górniczej ruch jest duży, za to brakuje sygnalizacji świetlnej oraz wydzielonych pasów, które by nakazywały jazdę w konkretnych kierunkach. Kierowcy, którzy chcą wyjechać z drogi podporządkowanej na główną, muszą uzbroić się w cierpliwość i swoje odczekać. Z tego powodu nie raz pojawiały się głosy z prośbami o montaż świateł w tamtym miejscu, które usprawniłyby ruch i przede wszystkim zwiększyły bezpieczeństwo.
Ulica Pszowska jest drogą wojewódzką, a Górnicza drogą powiatową. To w praktyce oznacza, że to Zarząd Dróg Wojewódzkich może zadecydować o przebudowie newralgicznej krzyżówki, bo droga wojewódzka na charakter nadrzędny nad powiatową. W tym konkretnym wypadku doszło jednak do porozumienia. Władze powiatu wodzisławskiego zadeklarowały, że wezmą na siebie i sfinansują przygotowanie projektu przebudowy skrzyżowania. Ma on obejmować także instalację sygnalizacji świetlnej. Prace projektowe już się rozpoczęły. Szczegóły projektu jeszcze nie są znane. Nie wybrano konkretnego wariantu. - W najbliższym czasie odbędzie się spotkanie z przedstawicielami Zarządu Dróg Wojewódzkich i Urzędu Marszałkowskiego dotyczące omówienia i wyboru koncepcji zaproponowanych przez projektanta - mówi Wojciech Raczkowski, kierownik Biura Komunikacji Społecznej i Informacji w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu Śląskim.
Powiat wodzisławski z własnych środków finansuje przygotowanie projektu przebudowy skrzyżowania. A co dalej, kiedy projekt będzie gotowy? Czy ma on w ogóle szanse na realizację? Starosta Leszek Bizoń podkreśla, że zadanie jest realne. Tak przynajmniej wynika z ustaleń z przedstawicielami województwa. - Kiedy projekt będzie gotowy, zostaną podjęte działania, by został wprowadzony do planu finansowego województwa śląskiego, a co za tym idzie, zrealizowany - wyjaśnia starosta. Jak dodaje, na razie za wcześnie, by wskazywać konkretny termin realizacji inwestycji.
(mak)