Omal nie doszło do tragedii
JEJKOWICE Ludzka nieostrożność była przyczyną groźnego pożaru, do którego doszło 9 maja przy ulicy Głównej w Jejkowicach. Słup dymu było widać z odległości kilkunastu kilometrów.
Rybnika straż pożarna otrzymała zgłoszenie kwadrans przed godziną 19.00. Po dojeździe na miejsce zdarzenia i przeprowadzeniu rozpoznania dowódca strażaków potwierdził, że pali się stodoła murowano-drewniana, do której przylegają trzy murowane pomieszczenia pełniące funkcje garażowo-warsztatową. Na miejsce poza zastępami z JRG Rybnik skierowano strażaków z OSP Jejkowice, OSP Gaszowice i OSP Szczerbice. Podczas akcji strażacy wyciągnęli z płonącego pomieszczenia butlę propan-butan o wadze 11 kilogramów, którą następnie schładzano. Strażacy wyrzucili nadpaloną słomę i sprzęt rolniczy na zewnątrz budynku oraz rozebrali nadpaloną konstrukcje dachu. Zespół Ratownictwa Medycznego przebadał na miejscu dwie osoby. Nie było potrzeby transportu do szpitala. Akcja straży pożarnej trwała dwie godziny. Straty wstępnie oszacowano na około siedemdziesiąt tysięcy złotych.
Co było przyczyną pożaru? - Ze wstępnych ustaleń wynika, że na dachu budynku prowadzono prace remontowe - mówi młodsza aspirant Bogusława Kobeczko z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. - Nie zachowano odpowiedniej ostrożności przy pracach z ogniem i doszło do pożaru. Postępowanie prowadzi komisariat w Gaszowicach - dodaje.
(acz)