Na PSZOK-u wylegitymowali mieszkańca. Ten napisał skargę
Mieszkaniec złożył skargę na szefa ZGKiM. Rozpatrujący ją radni uznali, że jest zasadna, ale na sesji ją odrzucili. - Sprawa nie została jeszcze zamknięta. Skarga będzie ponownie rozpatrywana w sierpniu - zapowiadają pszowscy radni.
PSZÓW 30 maja do pszowskiego magistratu wpłynęła skarga na działalność kierownika Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Złożył ją mieszaniec Pszowa. Podczas czerwcowych obrad radni ją rozpatrywali. Komisja skarg, wniosków i petycji uznała złożone zażalenie za zasadne. Pozostali radni byli jednak innego zdania.
Problemy z odbiorem odpadu
Skarga dotyczyła nieprawidłowego funkcjonowania punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych w Pszowie. Jak czytamy w złożonym przez pana Romana zażaleniu, 28 maja chciał tam oddać odpady roślinne. Przed rozpoczęciem wyładunku podszedł do niego mężczyzna, żądając okazania dowodu osobistego. „Jak się później okazało, był to pracownik ZGKiM. Nie przedstawił się on, ani też nie posiadał żadnego identyfikatora” - pisze w skardze mieszkaniec. „Po okazaniu dowodu stwierdził, że nie może przyjąć przywiezionych odpadów, bo dowód osobisty został wydany przez prezydenta miasta Rybnika, czyli w jego rozumieniu nie mieszkam w Pszowie. Po rozmowie z kierownikiem obiektu i przedstawieniu mu dokumentu potwierdzającego zameldowanie w Pszowie, tracąc niepotrzebnie czas, łaskawie pozwolono mi rozładować przywiezione odpady” - wyjaśnia mieszkaniec.
Słowo przeciwko słowu
Skarga pszowianina w pierwszej kolejności trafiła na obrady komisji skarg, wniosków i petycji. Wchodzący w jej skład radni uznali zarzuty w niej zawarte za zasadne. W efekcie został przygotowany stosowny projekt uchwały, który znalazł się w porządku czerwcowej sesji. - Pracownik ZGKiM nie może żądać dowodu osobistego od interesanta - tłumaczyła powody uznania skargi za zasadną Jolanta Lis, przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Wyjaśniła, że zgodnie z prawem o okazanie dowodu osobistego mogą prosić tylko funkcjonariusze policji, straży granicznej, służby ochrony państwa, służby więzienne, pracownicy kontroli handlowej, inspekcji handlowej, zakładu ubezpieczeń społecznych, ochrony mienia oraz ci, którzy sprzedają alkohol. - Mieszkańcy oczekują, aby powstał regulamin pracy naszego punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych i ja się do ich prośby przychylam - dodała.
Na obradach pojawił się również kierownik pszowskiego ZGKiM Grzegorz Lelek. - Kiedy punkt selektywnego zbierania odpadów komunalnych powstał na terenie naszego zakładu, to jedyny dokument, jaki mi wówczas przekazało miasto to regulamin jakiego rodzaju odpady mogą być przyjmowane. Do tego było ustne polecenie, że trzeba osoby przywożące odpady weryfikować na podstawie jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego zamieszkanie w Pszowie - mówił. - Mój pracownik nie żądał od oskarżyciela dowodu osobistego. Prosił o okazanie dokumentu potwierdzającego, że jest mieszkańcem Pszowa np. potwierdzenie zapłaty za śmieci - dodał.
Radni za, a nawet przeciw
Burzliwą dyskusję w pewnym momencie przerwała przewodnicząca rady Elżbieta Idziaczyk i zarządziła głosowanie. Ostatecznie uchwała w sprawie uznania skargi za zasadną przepadła. Siedmiu radnych wstrzymało się od głosu. Tylko dwóch było za jej przyjęciem - Bogusław Badura i Jolanta Lis (członkowie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji). Natomiast trzech radnych było przeciwko. W rozmowie z nami Elżbieta Idziaczyk zapowiedziała, że skarga ponownie wróci na obrady komisji. Będzie rozpatrywana podczas sierpniowych spotkań radnych.(juk)