Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Marny wysiłek?
Odra Wodzisław awansowała niedawno do IV ligi. Trenerzy i działacze robią co mogą, by przygotować zespół do walki o jak najwyższą lokatę. Ściągają zawodników, prowadzą otwartą politykę komunikacyjną, starają się by Odra była dobrze postrzegana.
Z tym ostatnim może być jednak problem. Przez bandę, która uważa się za kibiców Odry, a swoim ostatnim działaniem – uniemożliwiając rozegranie sparingu drużynie, której nie lubią - tak naprawdę Odrze szkodzą. Po co? Mniejsza o nich, bo trudno spodziewać się po nich refleksji. Choć za chwilę może się okazać, że poza Wodzisławiem Odry nikt szanował nie będzie. A przecież, przynajmniej kiedyś tak było, spora cześć kibiców tej drużyny stanowili ludzie spoza Wodzisławia. Nie wiem czy dziś np. w Turzy, ktoś powie dobre słowo o Odrze. Tymczasem nie tylko o zwykłych kibiców chodzi, którzy nie przyjdą po prostu na stadion w Wodzisławiu, ale też o potencjalnych sponsorów. Bo która poważna firma, poważny przedsiębiorca będzie chciał zaangażować się w klub, który jest źle postrzegany?
Dlatego tym bardziej dziwię się działaczom Odry, tym trzymającym tam rzeczywistą władzę, że w żaden sposób nie odcięli się od wybryku kibiców swojej drużyny. Szkoda, bo robota w odbudowę Odry może pójść na marne.