Powiatowy PKS bez pieniędzy z „piątki Kaczyńskiego”
Powiat musi obejść się smakiem. Nie załapie się na pieniądze z ustawy dotyczącej dofinansowania dla PKS-ów, która jest elementem tak zwanej „piątki Kaczyńskiego”. Bo u nas autobusy już jeżdżą.
POWIAT Chodzi o ustawę, która ureguluje mechanizm dopłat do PKS-ów w ramach ogłoszonej przez Prawo i Sprawiedliwość „piątki Kaczyńskiego”. Rząd ma współfinansować straty przewoźników w kwocie do 1 zł za wozokilometr. To jednak dotacja przejściowa, bo od początku 2022 r. ma ona wynieść 80 gr. W 2019 r. na przywracanie połączeń autobusowych rząd przeznaczy 300 mln zł, a w każdym kolejnym roku po 800 mln zł. - To ogromna szansa na pobudzenie kolejnej wielkiej fali polskiego kapitalizmu – stwierdził premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z samorządowcami w Warszawie, które odbyło się 18 lipca. Jak zaznaczył premier, odtwarzanie połączeń, z których połowa zniknęła w ostatnich 20-stu latach, ma służyć pobudzeniu przedsiębiorczości oraz zwiększeniu szans biznesu na tworzenie nowych miejsc pracy.
Kiedy „piątka Kaczyńskiego” została ogłoszona, a w jej kontekście wsparcie dla PKS-ów, włodarze powiatu wodzisławskiego liczyli, że załapią się na dofinansowane. - Mieliśmy nadzieję, że będzie to wsparcie również dla tych powiatów, które mimo wielu przeszkód i mimo braku odpowiednich środków podjęły się trudu organizowania komunikacji, co jest dużym obciążeniem budżetowym - mówi Arkadiusz Łuszczak, naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu Śl. Tylko w tym roku powiat na komunikację autobusową musiał zabezpieczyć w budżecie 3,4 mln zł (środki powiatu i dotacje z gmin: Lubomi, Gorzyc i Godowa).
– Niestety, już na etapie prac legislacyjnych okazało się, że powiat wodzisławski nie będzie mógł ubiegać się o wsparcie z programu - ubolewa naczelnik Łuszczak. Bo dofinansowanie z funduszu dotyczy linii komunikacyjnych nie funkcjonujących od co najmniej trzech miesięcy przed wejściem ustawy w życie oraz linii, na które umowa o świadczenie usług dotyczących publicznego transportu zbiorowego zostanie zawarta dopiero po wejściu ustawy w życie. To znaczy, że powiat wodzisławski nie kwalifikuje się do dopłat. - To samo zostało powtórzone 18 lipca podczas spotkania z premierem Morawieckim w Warszawie, w którym uczestniczyliśmy - zaznacza Arkadiusz Łuszczak.
– Żałujemy, bo środki z dopłat stanowiłyby dla nas ogromne wsparcie. Moglibyśmy przeznaczyć je na zakup nowocześniejszego, bardziej ekologicznego taboru czy wykorzystać na wprowadzenie lub rozszerzenie ulg dla grup pasażerów - podkreśla naczelnik.
Powiat analizował, czy na terenie gmin, które obsługuje w ramach komunikacji autobusowej, są jeszcze „białe plamy”, czyli miejsca, gdzie autobusy nie dojeżdżają. Wtedy można by myśleć o rozszerzeniu oferty komunikacyjnej, w oparciu o dofinansowanie z rządu. Takich miejsc jednak nie ma.(mak)