Duży kaliber: Ksiądz spowodował śmiertelny wypadek
Zarzut spowodowania wypadu ze skutkiem śmiertelnym usłyszał 54-letni ksiądz z Bochni. W wypadku zginał były zastępca komendanta miejskiego w Rybniku.
RYBNIK Do śmiertelnego wypadku z udziałem nadkomisarza Krzysztofa Skowrona doszło w poniedziałek 8 lipca około godziny 13.00 w miejscowości Wełnin w województwie świętokrzyskim. Ze wstępnych ustaleń tamtejszych policjantów wynika, że kierujący toyotą 54-letni mężczyzna na skrzyżowaniu nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu motocyklem komendantowi Krzysztofowi Skowronowi. Pomimo wysiłku służb ratunkowych, nie udało się uratować życia szefa mikołowskich policjantów. Na miejsce do poszkodowanego przyleciał helikopter LPR. Krzysztof Skowron był reanimowany przez godzinę. Niestety, nie udało się go uratować.
Toyotę prowadził 54-letni ksiądz z Bochni. – Złożył wyjaśnienia, w których opisał przebieg tego zdarzenia. Treści wyjaśnień nie podajemy do publicznej wiadomości, ze względu na dobro postępowania – powiedział w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Daniel Prokopowicz, przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Ksiądz nie przyznaje się do winy. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe. W tej sprawie bardzo ważna będzie ekspertyza biegłych. Śledczy muszą ustalić, z jaką prędkością poruszały się oba pojazdy. Oprócz przeprowadzonych zaraz po zdarzeniu oględzin pojazdów oraz miejsca wypadku, śledczy mają do dyspozycji zeznania świadków oraz nagranie z pobliskiego monitoringu. 54-latkowi, który siedział za kierownicą toyoty grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Nadkom. Krzysztof Skowron miał 45 lat. Służbę w policji rozpoczął w 1994 roku i przez wiele lat związany był z Komendą Miejską Policji w Gliwicach, gdzie służył przez 20 lat. W 2014 roku Krzysztof Skowron został komendantem powiatowym policji w Strzelcach Opolskich. Rok później został powołany na stanowisko zastępcy komendanta miejskiego policji w Rybniku. Od 1 czerwca 2018 roku pełnił natomiast funkcję komendanta powiatowego policji w Mikołowie. Przez wiele lat był aktywnym działaczem i członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji IPA, pełniąc m. in. funkcję wiceprezydenta sekcji polskiej. Kochał motocykle i każdą wolną chwilę spędzał za kierownicą jednośladu pokonując często setki, a nawet tysiące kilometrów, zwiedzając zakątki Polski oraz Europy. Dzięki temu, że sam był zapalonym sportowcem, zaraził swą pasją wielu mikołowskich policjantów, organizując turnieje gry w siatkówkę, w których sam aktywnie uczestniczył.
(acz)